Facebook, Twitter, Instagram: coś jest wstrętne? Chętnie udostępnię

  • Fot. Pixabay
    Fot. Pixabay

Co porusza widzów na tyle, aby chcieli się tym podzielić z innymi? Odpowiedź na to pytanie jest swoistym "świętym Graalem" mediów i marketingu. Nowe badanie przeprowadzone przez profesora marketingu na Wharton University of Pennsylvania Jonaha Bergera i Daniela McDuffa z Microsoft Research dotyczy emocjonalnych czynników (szczęścia, smutku, obrzydzenia) oraz ich wpływu na udostępnianie treści reklamowych przez innych ludzi.

Zbadano związek między reakcjami emocjonalnymi na reklamy wideo a częstotliwością udostępniania. Tysiące uczestników w pięciu krajach poproszono o obejrzenie losowego zestawu reklam na swoich domowych komputerach, podczas gdy kamery internetowe rejestrowały ekspresję mimiczną ich twarzy. Algorytmy stworzone specjalnie dla tego zadania zakodowały reakcje emocjonalne odbiorców reklamy. Naukowcy odkryli, że pozytywne emocje skutkowały chętniejszym dzieleniem się informacjami. Co ciekawe, podobnie wysokie wyniki uzyskiwały treści, które wzbudzały uczucie wstrętu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ WYWIAD "MAGAZYNU TERAZ POLSKA": FACEBOOK MA NAD NAMI PEŁNĄ KONTROLĘ. O POLSKIM I ŚWIATOWYM E-HANDLU, WŁADZY GIGANTÓW BIZNESU CYFROWEGO ORAZ O TYM, CZY DA SIĘ W DZISIEJSZYCH CZASACH TWORZYĆ DŁUGOLETNIE STRATEGIE, Z RENATĄ MROZOWICZ-CABAS ROZMAWIA KAMIL BROSZKO

- Wszyscy chcą, aby ich treści były udostępniane, od firm, które się reklamują w internecie, przez osoby zajmujące się marketingiem, kończąc na influencerach, którzy chcą dotrzeć ze swoimi treściami do jak największego grona odbiorców. Niemniej w rzeczywistości skłonienie konsumentów do dzielenia się informacjami jest trudniejsze, niż nam się wydaje - mówi autor badania - Poczta pantoflowa 2.0 stała się wielkim biznesem. Im więcej osób wysyła dalej przekaz, tym mniej trzeba wydać na reklamę. Pytanie tylko, jak skłonić ludzi do dzielenia się treściami? - dodaje.

CZYTAJ RÓWNIEŻ WYWIAD "MAGAZYNU TERAZ POLSKA": ZIELONA ENERGIA ZE SŁOŃCA I WIATRU TO JUŻ NIE TYLKO EKOLOGIA, A CZYSTA EKONOMIA. O STWORZENIU POTĘŻNEJ FIRMY I 20-KROTNYM ZWIĘKSZENIU ZYSKÓW W CIĄGU CZTERECH LAT, O ZWIĄZKACH FOTOWOLTAIKI Z ELEKTROMOBILNOŚCIĄ I O TYM, ŻE MOŻE W PRZYSZŁOŚCI POLSKIE TECHNOLOGIE PODBIJĄ ŚWIAT, Z DAWIDEM ZIELIŃSKIM ROZMAWIAJĄ MARZENA TATAJ I KAMIL BROSZKO.

Naukowcy wykorzystali analizę mimiki twarzy jako wskaźnik emocji. Zrezygnowali z tradycyjnych metod i kwestionariusza, za pomocą którego badani określają na skali swój stan emocjonalny. Berger podkreśla, że byłaby to łatwiejsza opcja, ale bardziej problematyczna. Raporty innych ludzi o ich emocjach są niestety często niedokładne i nieadekwatne. Ludzie nie zawsze mają dobre wyczucie tego, co czują, a nawet jeśli udzielą ci odpowiedzi, nie zawsze jest ona poprawna. Co więcej, ludzie czasami oceniają swoje odpowiedzi na podstawie tego, co według nich chcesz usłyszeć. Dlatego określanie emocji na podstawie wyrazu twarzy może być trafną alternatywą. Nasza twarz często sygnalizuje, jak się czujemy, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Berger podaje również najważniejsze wskazania dla osób, które zajmują się marketingiem: - Możesz pomyśleć, że w dzieleniu się treściami chodzi o wartość przekazywanych informacji lub pozytywność i negatywność. Oczywiście dzielimy się rzeczami, które sprawiają, że czujemy się dobrze, i unikamy dzielenia się rzeczami, które sprawiają, że czujemy się źle. Istnieją jednak zaskakujące wyjątki. Dla przykład wstręt, który zwiększał szanse na podanie informacji dalej. Pokazuje to, że zamiast czuć się dobrze lub źle, dzielenie się dotyczy również pobudzenia fizjologicznego związanego z różnymi emocjami. Emocje, które pobudzają nas do działania, takie jak złość i niepokój (a w tym przypadku wstręt), wzmagają dzielenie się treściami, podczas gdy emocje, które nas „fizjologicznie” osłabiają (jak smutek), zmniejszają chęci do udostępniania materiałów innym.

Ma to wiele ważnych konsekwencji dla osób zajmujących się marketingiem. Po pierwsze, jeśli chcesz, aby ludzie udostępnili twoje treści, musisz sprawić, by poczuli się podekscytowani, zainspirowani lub zaskoczeni. Po drugie, nie musisz unikać negatywnych emocji. Złość, niepokój, a nawet wstręt mogą być wykorzystane do zachęcenia odbiorców, by dzielili się informacjami.

Źródło: Phys.org Przystanek Nauka

Czytaj także

Najciekawsze artykuły i wywiady wprost na Twoją skrzynkę pocztową!

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Best Place Europejski Instytut Marketingu Miejsc z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: bestplace@bestplaceinstitute.org, telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 94 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.