Prezes Columbus Energy: Zielona energia ze słońca i wiatru to już nie tylko ekologia, a czysta ekonomia

O stworzeniu potężnej firmy i 20-krotnym zwiększeniu zysków w ciągu czterech lat, o związkach fotowoltaiki z elektromobilnością i o tym, że może w przyszłości polskie technologie podbiją świat, z Dawidem Zielińskim rozmawiają Marzena Tataj i Kamil Broszko.

Marzena Tataj: Co sprawiło, że zainteresował się pan fotowoltaiką? Czy po prostu uwierzył pan, że w Polsce słońce świeci tak mocno, że można czerpać z niego energię?
Dawid Zieliński: Już w 2009 r. interesowałem się efektywnością energetyczną i odnawialnymi źródłami energii (OZE). Pierwsze kroki w tej branży postawiłem, zakładając firmę wykonującą świadectwa efektywności energetycznej; dopiero później, w 2014 r., postawiłem na fotowoltaikę. Branża przez pierwsze lata była kontrowersyjna. Musiałem tłumaczyć inwestorom, co to w ogóle jest fotowoltaika i że rynek jest o krok przed nami. Megatrendy związane z OZE widać już było w USA czy w Niemczech. Jak się okazało, intuicja mnie nie zawiodła: rynek pojawił się w Polsce, a wraz z nim – potencjał na zbudowanie potężnej firmy w branży nowoczesnej energetyki.

MT: Już w 2016 r. Columbus, wchodząc na rynek NewConnect Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, promował usługę „Abonament na Słońce”.
DZ: Świat przekształca się w stronę zakupu nie produktów, lecz usług. Kupujemy oprogramowanie w formie Software as a Service (SaaS), telefony komórkowe w abonamencie, więc naturalnym kierunkiem sprzedaży odnawialnych źródeł energii wydaje się formuła Energy as a Service (EaaS). Pierwsi w Polsce zaprezentowaliśmy ją w 2016 r., dostosowując abonament tak, aby sam się spłacał z oszczędności. Dzisiaj najlepszą formą zakupu fotowoltaiki jest dla konsumentów kredyt bankowy. Mamy niskie stopy procentowe i dotacje z programu Mój Prąd – to motywuje do zakupu na własność, z czego też się cieszymy. Jednak za jakiś czas trend się zmieni i znowu atrakcyjny dla właścicieli domów będzie „Abonament na Słońce” w naszej formule. Co ciekawe, firmy wolą usługę EaaS, chcą mieć tani prąd i zabezpieczenie przed ryzykiem nagłych wzrostów cen energii. Oferujemy także umowy dzierżawy instalacji dla biznesu, które stają się coraz popularniejsze w naszym kraju.

MT: W jaki sposób przekonuje się ludzi, że warto zainwestować w instalację fotowoltaiczną i samemu produkować energię?
DZ: Fotowoltaika to prosta, elegancka i skuteczna technologia. Właścicielowi domu zwraca się w ciągu 5–7 lat. Trudno o lepszy i bardziej przekonujący argument. Dzisiaj decyzja konsumenta dotyczy tego, od kogo nabyć instalację. Możemy się pochwalić, że co szósty, siódmy kupujący fotowoltaikę w Polsce wybiera ją od Columbusa (wynika to z naszych szacunków). Nasza oferta zawiera nie tylko najtańsze finansowanie i najlepszy serwis, lecz także technologię przyszłości modułów i inwerterów, 15-letnią „Gwarancję Totalną” i możliwość połączenia z pompą ciepła oraz magazynem energii, a dodatkowo usługę „Columbus Care”, czyli opiekę nad rachunkami klienta przez 15 lat.

REKLAMA

MT: Kto jest państwa klientem? Kto będzie nim w przyszłości?
DZ: Dzisiaj naszym klientem jest prawie każdy, kto ma dach czy grunt. Każdy, kto ma dom, firmę czy gotówkę na inwestycje. Każdy, kto płaci za prąd i ciepło. Każdy, kto ma przerwy w dostawie energii i chce się przed tym zabezpieczyć. Każdy, kto wie, że energia będzie drożeć. Naszym klientem dzisiaj i jutro będzie każdy, kto chce zamienić rachunek za prąd na zarządzanie swoją energią. Każdy, kto chce mieć dostęp do przyszłości.

MT: Często pan mówi, że Columbus Energy to firma wartości. Jej priorytetami nie są sprzedaż instalacji fotowoltaicznych i generowanie zysku, ale spełnienie energetycznych potrzeb klienta, stworzenie pracownikowi możliwości realizacji oraz dbałość o środowisko naturalne. Te cele są osiągane poprzez montaż instalacji fotowoltaicznych.
DZ: W naszym świecie liczy się wiele wartości. Każdy ma swoją agendę. Skupiając się na zarabianiu pieniędzy i tworząc z tego cel nadrzędny, możemy się mocno zdziwić, bo efektem będzie przeważnie porażka. Sam wiele razy tego doświadczyłem. Kiedy jednak postawimy sobie za cel budowanie wartości dla wszystkich wokół siebie i swojego biznesu, to prawdopodobieństwo sukcesu okaże się wielokrotnie wyższe. Wartość, jaką generujemy dla klienta, jest oczywista. Wartość dla pracowników również. Zyski, jakie osiągamy, inwestujemy w nowe technologie – tak, abyśmy mogli wrócić do swojego otoczenia z nową wartością i dzięki temu stworzyć nowe miejsca pracy. I koło się zamyka, teoretycznie możemy to skalować w nieskończoność. Gdybyśmy zaczęli konsumować zyski, stracilibyśmy potencjał rozwoju, moc pędu. Ostatnie nasze kluczowe inwestycje to wejście w Nexity Global SA – dostawcę usługi ładowania samochodów elektrycznych – i w Saule Technologies SA – pierwszego na świecie producenta ogniw perowskitowych drukowanych. To przełomowe inwestycje. Jeśli będą dobrze zarządzane, mają szansę osiągnąć ogólnopolski, a może nawet międzynarodowy sukces.

Kamil Broszko: Czy takie podejście do biznesu sprawiło, że Columbus świetnie się rozwija? Jaka jest dynamika owego rozwoju?
DZ: Nasze przychody wzrosły 20-krotnie w ciągu czterech lat. Utrzymujemy teraz tempo potrajania przychodów co rok. To rzeczywiście nie jest naturalne dla firm i stanowi duże wyzwanie. Trzykrotne zwiększenie przychodów zdarza się okazjonalnie, natomiast utrzymanie tego trendu przez kolejne lata to już spektakularny wynik. Wszystkie zyski inwestujemy w rozwój organizacji. Skalujemy się ilościowo, geograficznie i produktowo. Poprzez nowe inwestycje rozpoczynamy również skalowanie międzysektorowe, zachowując strategię utrzymywania synergii. Mamy znakomity zespół menedżerów, który wie, że wspólna praca nad organizacją przyniesie długoterminowy sukces.

KB: Jak wygląda codzienność zarządzania firmą, której cena akcji wzrosła w ciągu półtora roku od 1,5 do 108 złotych?
DZ: Jeśli ktoś kocha swoją pracę, to już nie praca, lecz hobby. Oczywiście nie można wpaść w pułapkę zaniedbywania rodziny i przyjaciół. To nowe wyzwania, z jakimi muszę się mierzyć. Codziennie działam z zespołem na żywo i online przez komunikatory. Pracuję czasem po 20 godzin dziennie, niemniej jednak staram się spać i trenować. Dzisiaj Columbus ma swój czas i wiem, że dużo zależy od naszego zaangażowania. Musimy właśnie teraz odpowiednio wykorzystać szanse biznesowe, jakie dostaliśmy od rynku. Bycie przedsiębiorcą oznacza pracować trzy razy więcej niż inni, ale też czerpać wyższe profity. Ryzyko jest większe, jednak i nagroda może być nieproporcjonalnie większa.

MT: Fotowoltaika to najszybciej rozwijająca się gałąź OZE w Polsce. Łączna moc zainstalowana w źródłach fotowoltaicznych na koniec 2019 r. wynosiła prawie 1300 MW. Według Instytutu Energetyki Odnawialnej w 2025 r. całkowita moc zainstalowana w Polsce może osiągnąć 7,8 GW. Prognozy IEO wskazują także, że wzrosną obroty na rynku fotowoltaiki. W tym roku w stosunku do poprzedniego mają się zwiększyć nawet o 25 proc. i przekroczyć 5 mld złotych. Jaki kawałek tego tortu przypadnie Columbus Energy za 5–10 lat?
DZ: Przekonamy się. Obecnie udział Columbus Energy w fotowoltaice prosumenckiej i małego biznesu wynosi ponad 12 proc. Miesięcznie montujemy ponad 2500 instalacji. Do tego startuje rynek pomp ciepła i magazynów energii, na którym już zaznaczamy swoją obecność. Rynek farm fotowoltaicznych to temat, w który z przytupem weszliśmy rok temu. Rozwijamy projekty farm, budujemy je i finansujemy. Łańcuch dostaw i wszystkie marże każdego etapu są przez nas kontrolowane. Dzięki temu w ciągu najbliższych lat będziemy jedną z niewielu firm mających w swoich aktywach moc instalacji ponad 1 GW odnawialnej energii. Rozpoczynamy także sprzedaż i inwestycje w infrastrukturę do ładowania samochodów elektrycznych. Jeśli rozwiniemy biznes na rynku elektromobilności tak, jak dokonaliśmy tego w fotowoltaice, to powstanie solidna druga gałąź naszej działalności. Już rozpoczęliśmy budowanie przewagi poprzez inwestycję w Nexity Global SA, również notowaną na GPW.

KB: Czy taka dynamika wzrostu ilości energii z fotowoltaiki stawia nas w awangardzie na tle Europy albo świata?
DZ: Megatrend zielonej energetyki ze słońca i wiatru nie jest już fanaberią czy wyłącznie ekologią. To czysta ekonomia, przed którą nie da się uciec. Jeśli dołożymy do tego wodór z elektrolizy, z nadwyżek energii z zielonego OZE, to otrzymamy perpetuum mobile. Każdy kraj będzie musiał pójść tą drogą. Nikt nie wygra z czystą ekonomią. Chiny ogłosiły neutralność energetyczną do 2060 r., Europa – do 2050 r. A tak się składa, że Columbus znalazł się w centrum tego oka cyklonu.

KB: Czy gdyby każdy dom i każde przedsiębiorstwo w Polsce miały instalację fotowoltaiczną, nie potrzebowalibyśmy elektrowni węglowych?
DZ: To bardziej skomplikowana kwestia, ale pierwsze kroki to fotowoltaika, magazynowanie energii i umożliwianie samochodom elektrycznym dostępu do sieci elektroenergetycznej, aby mogły być użytkowane jako magazyny energii w systemie. Energetyka zawodowa powinna transformować się w kierunku OZE oraz tej z wykorzystaniem wodoru, a elektrownie szczytowo-pompowe mogą pełnić funkcję zabezpieczenia. Oczywiście łatwo się to upraszcza, tymczasem system energetyczny jest skomplikowany i wrażliwy na porę dnia czy porę roku. Dodatkowo zapotrzebowanie na energię, ciepło i chłód rośnie. Elektromobilność też zrobi swoje. Dlatego przyszłość powinna opierać się na energetyce rozproszonej, a nie centralnej. Dostęp do energii powinien być bardziej świadomy, a system energetyczny skupiony na obsłudze prywatnych małych i średnich źródeł wytwórczych oraz magazynów energii, nie zaś na zapewnianiu produkcji energii. To możliwe i najprawdopodobniej w tym kierunku podąża świat, w tym Europa i Polska. Dekarbonizacja nie stanowi już głównego celu – celem stały się zapewnienie utrzymania sieci energetycznej dla źródeł rozproszonych i ich autonomizacja. Myślę, że Columbus będzie mógł odegrać istotną rolę w tej transformacji.

REKLAMA

MT: Rok 2020 okazał się trudny dla świata ze względu na pandemię koronawirusa. Ale nie dla Columbus Energy, który właśnie teraz inwestuje, m.in. we wspomniane  Nexity i Saule Technologies.
DZ: Myślę, że to dopiero początek naszych inwestycji, które są komplementarne właśnie z transformacją energetyczną świata. Nexity zarządza dostępem do ładowania pojazdów elektrycznych, ale nie jest powiedziane, że rola, jaką odegra ta technologia, nie może być dużo większa. Zarządzanie rozproszoną energetyką za 10 lat będzie kluczowe. Kto, jeśli nie Nexity, może w naszej grupie dostarczyć technologię zarządzania przesyłem energii między uczestnikami rynku, jakimi będą prosumenci, konsumenci energii, właściciele magazynów energii – tych klasycznych i tych w samochodach elektrycznych – farmy fotowoltaiczne i wiatrowe? To już nie jest świat znany np. z powieści Lema. To przyszłość, która nastanie za chwilę.

Z kolei Saule Technologies może być brakującym elementem układanki budownictwa przyszłości. Perowskit, nadrukowany na dowolny materiał, może autonomizować domy, biurowce, urządzenia Internetu rzeczy (IoT). Columbus to platforma dystrybucji technologii przyszłości dla tych firm, które nie są w stanie zbudować sieci dystrybucji w krótkim czasie i które nie mogą zdobyć zaufania rynku szybciej niż konkurencja. Columbus lewaruje właśnie czas i zasięg – jeszcze ogólnopolski, a niebawem okaże się, czy tylko krajowy.

KB: Jakie korzyści Columbus planuje osiągnąć z inwestycji w perowskity?
DZ: Perowskit od Saule to przełom. Technologia druku ogniwa na folii bez wysokich temperatur i laboratoryjnych warunków to możliwość produkcji w ekonomicznym systemie. Na dniach uruchamiamy pilotażową, ale komercyjną linię produkcyjną, która ma udowodnić, że ogniwo perowskitowe będzie przyszłością wszędzie tam, gdzie klasyczna fotowoltaika jest niemożliwa do adaptacji. Natomiast za 2–4 lata może nastąpić przełom i ogniwa perowskitowe będą w stanie zastąpić fotowoltaikę praktycznie wszędzie, a Columbus zostanie głównym – jeśli nie jedynym – dystrybutorem tych systemów na świecie. Taki scenariusz bierzemy pod uwagę.

KB: W jednym z wywiadów powiedział pan, że Columbus może mieć swój udział w polskiej elektromobilności. Marzy się panu luksusowy SUV z logiem Columbusa nad przednim zderzakiem?
DZ: E-tronem jeździłem przez rok, ucząc się tego, jakie wyzwania stoją przed użytkownikiem elektryka i co jako Columbus i Nexity możemy zrobić, aby zbudować przewagę w user experience. Columbus rozpoczyna sprzedaż systemów do ładowania elektryków z innowacyjną usługą Nexity. Będziemy również proponować inwestycję 50/50 dla każdego, kto zdecyduje się zamontować w swoim obiekcie nasze ładowarki, i umożliwimy zakup ładowarki w abonamencie. Rozpoczynamy ekspansję w tym segmencie już w bieżącym roku.

KB: Columbus Energy nie jest pana pierwszym przedsięwzięciem biznesowym.
DZ: Miałem przygodę z trzema korporacjami: HeidelbergCement w Niemczech, Air BP w Londynie i Mars Polska w Warszawie. Wyniosłem z tych firm przekonanie, że nie chcę w nich pracować. Oczywiście to świetne, globalne przedsiębiorstwa z kulturą korporacyjną. Jednak właśnie ta kultura wydaje się jednocześnie znakomicie poukładana i nakładająca ramy i ograniczenia na każdego, kto trafi w jej tryby. Robiąc biznes, uczymy się odpowiedzialności, rozsądku, balansowania na granicy ryzyka. Dopiero kiedy start-up zamienia się w organizację, musimy wybrać drogę: czy ma się transformować w korporację, czy zachować lekkość. My wybraliśmy tę drugą opcję.

MT: Jaką rolę w osiągnięciu sukcesu odgrywa zespół partnerów i współpracowników? Często podkreśla pan kluczową rolę Januarego Ciszewskiego w drodze Columbus Energy na biznesowy szczyt.
DZ: Uczciwi ludzie to klucz do sukcesu. January ma nie tylko nosa do interesu, lecz także dużo zaufania do młodego człowieka, który zaprasza go do biznesu. Bez niego Columbus nie wszedłby na obecny poziom. Większość inwestorów pojawiła się w Columbusie dzięki JR Holding. Również bez ludzi takich jak Janusz Sterna, Marek Sobieski czy każdy z zaangażowanych menedżerów nie byłoby dzisiaj spółki wycenianej na miliardy złotych.

MT: W tym roku Columbus Energy zdobył Godło „Teraz Polska”. Czym jest dla pana to wyróżnienie?
DZ: To najcięższa statuetka, jaką dostaliśmy! (śmiech) Rzeczywiście waży swoje, ale przede wszystkim chodzi o ciężar odpowiedzialności za to, aby Columbus zawsze był polski. Żeby nasza organizacja miała patriotyczne nastawienie do wszystkiego, co robimy, jeśli ekonomiczne przesłanki wspierają takie decyzje. Mam nadzieję, że właśnie polska technologia Saule i polski system Nexity będą kontynuować naszą ideę.

MT: Często powtarza pan, że nie trzeba żyć marzeniami, lecz je realizować. Jakie jeszcze ma pan marzenia do spełnienia?
DZ: Chciałbym, żeby Columbus był organizacją, która wyrastając z małego start-upu, urosła przez polską giełdę i polski kapitał do rozmiarów globalnej marki nowoczesnej energetyki, a nasze inwestycje przerodziły się w kuźnię polskich technologii, dostarczanych na całym świecie.

Dawid Zieliński – twórca i prezes Columbus Energy SA.

Czytaj także

Najciekawsze artykuły i wywiady wprost na Twoją skrzynkę pocztową!

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Best Place Europejski Instytut Marketingu Miejsc z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: bestplace@bestplaceinstitute.org, telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 94 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.