Bralczyk, Person, Przybył, Szczepłek – o wartościach i o sporcie
Jerzy Bralczyk
Każde zwycięstwo tworzy nastrój wewnętrznej radości. Potencjał optymizmu, nawet odłożony w czasie, może owocować w innych, zupełnie niespodziewanych sferach. Cieszymy się, że nie jest tak źle i damy radę. A może z tego zwycięstwa narodzi się coś innego pozytywnego? Choć wiemy, że już samo uczestnictwo uszlachetnia, to jednak sukcesy pomagają i za nimi tęsknimy.
Andrzej Person
Kiedy zapytałem pływaka Bartosza Kizierowskiego, który zawsze wychodził na pływalnię z biało-czerwoną flagą, czy nie zamieniłby jej na medal olimpijski pod innym sztandarem – bo miał takie propozycje – zawsze twardo odpowiadał: „Nie, bo dla mnie najważniejsza jest biało-czerwona”. Bez takiej wrażliwości nie ma szans na wielkie sukcesy.
Boniek nie miał korków, nie mógł korzystać z orlików, a został fantastycznym piłkarzem. Kiedyś ze wsi można było się wyrwać poprzez sukcesy sportowe. Popatrzmy choćby na kariery Ryszarda Szurkowskiego czy Czesława Langa. Obecnie rodzice myślą raczej o dobrym wykształceniu i dobrej pracy, bo nie wierzą, że można zarabiać, uprawiając na przykład skok o tyczce. Tak więc niezależnie od liczby uruchomionych orlików trzeba będzie jeszcze trochę poczekać na polskiego Messiego.