O małej Polce, co się Hitlera nie bała
Stefan Szczepłek dla Magazynu „Teraz Polska”: Chciałbym przypomnieć postać Marii Kwaśniewskiej, oszczepniczki, nazywanej małą Polką, która zakpiła z Hitlera. Otóż podczas igrzysk olimpijskich w Berlinie, w sierpniu 1936 r., w trakcie wręczania medali oszczepniczkom dwie z nich pozdrowiły Hitlera charakterystycznym gestem uniesionej dłoni. Trzecia, z polskim godłem na piersi, tylko się uśmiechnęła. Kiedy Führer zwrócił się do niej słowami: „Gratuluję małej Polce”, odpowiedziała: „Pan też niezbyt wysoki”. Jej medalowy rzut na 41,8 m można zobaczyć w słynnym filmie Leni Riefenstahl „Olimpiada”. Z Berlina wróciła także z tytułem miss olimpiady. Ale to słynne zdjęcie z Hitlerem przydało jej się szczególnie, kiedy w 1944 r. pomagała wydostać się z obozu w Pruszkowie więźniom zatrzymanym po Powstaniu Warszawskim. W wywiadach mówiła: „Pokazywałam przy bramie tę moją fotografię z Hitlerem. Żandarmi traktowali ją jak auswajs. Bili w czapę i przepuszczali transport chorych. Wyprowadzałam ludzi na zewnątrz do Pruszkowa, potem brałam do Podkowy do domu. W moim domu miałam obóz przejściowy, w którym mieszkał m.in. Stanisław Dygat”. Być może jego powieść „Pożegnania” odnosi się do tamtych wydarzeń z Podkowy.
Maria Kwaśniewska-Maleszewska urodziła w 1913 r. w Łodzi. Była wszechstronną sportsmenką, trenującą gimnastykę, koszykówkę i siatkówkę. W 1927 r. postanowiła skupić się na lekkoatletyce i rozpoczęła treningi w Łódzkim Klubie Sportowym. Już w 1930 r. została mistrzynią Polski w skoku w dal. Razem z drużyną zdobyła mistrzostwo Polski w hazenie oraz brąz w koszykówce na III Światowych Igrzyskach Kobiet w Pradze. Po wojnie Maria Kwaśniewska wróciła do sportu i w 1946 r. po raz piąty została mistrzynią Polski w rzucie oszczepem. Nadal grała też w koszykówkę. W 1949 r. zakończyła sportową karierę i zaczęła pracować w Polskim Komitecie Olimpijskim oraz Polskim Związku Lekkiej Atletyki. Do końca życia bardzo dbała o aktywność fizyczną. Można było ją spotkać w dresie w ogrodzie Saskim. Zmarła w 2007 r.
Stefan Szczepłek dla Magazynu „Teraz Polska”: Chciałbym podkreślić, że polski sport sukcesami kobiet stoi. Zwróciłbym uwagę na Halinę Konopacką, która w 1928 r. w Amsterdamie zdobyła pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski, ustanawiając jednocześnie rekord świata w rzucie dyskiem z wynikiem 39,62 m. Przez całą karierę reprezentowała AZS Warszawa. Uprawiała rzut dyskiem, rzut oszczepem, pchnięcie kulą, skok wzwyż i skok w dal. Do końca swojej kariery nie została pokonana w rzucie dyskiem w żadnych zawodach. W 1931 r. wycofała się z czynnego życia sportowego. Złoto olimpijskie przyniosło jej rozgłos, czyniąc z niej pierwszą polską celebrytkę, jak byśmy dzisiaj powiedzieli. Dopomogły w tym niezwykła uroda oraz talent w takich dziedzinach sztuki, jak poezja i malarstwo. A także odwaga i męstwo. Gdy wybuchła II wojna światowa, we wrześniu 1939 r., towarzyszyła mężowi, Ignacemu Matuszewskiemu, ministrowi skarbu, przy ewakuacji złota Banku Polskiego, którą ten zorganizował i nadzorował. Była kierowcą jednej z ciężarówek na trasie przez Rumunię nad Morze Czarne i dalej do Francji. Po klęsce Francji wyjechała z mężem przez Hiszpanię do USA, gdzie mieszkała do końca swych dni. Zmarła w 1989 r.