Kobieca, przedsiębiorcza, rodzinna

Z Katarzyną Furmanek, prezes zarządu polskiej firmy kosmetycznej Floslek, rozmawia Adam Mikołajczyk.

 

Adam Mikołajczyk: Nie wiem, czy w ogóle wypada w dzisiejszych czasach takie pytanie zadać: jak to jest być kobietą w biznesie?

Katarzyna Furmanek: Według moich obserwacji we współczesnym biznesie nie ma większej różnicy, czy mamy do czynienia z mężczyzną, czy z kobietą. Podstawa to kompetencje i predyspozycje. Potrzebny też jest dobry pomysł i oczywiście szczęście.

AM: Ale jednak kobiety i mężczyźni mają trochę inne sposoby funkcjonowania w biznesie, inaczej zarządzają... W czym zatem kobiety mogą być lepsze od mężczyzn, jeżeli chodzi o zarządzanie?

KF: Myślę, że często jesteśmy obdarzone dodatkowym zmysłem, intuicją, która pomaga nam podejmować decyzje lub przewidywać ich skutki. Czasami dzięki „miękkiemu” zarządzaniu, dyplomacji i dobrym relacjom można osiągnąć sukces tam, gdzie jest to trudniejsze dla mężczyzn, przynajmniej tych preferujących ostrą walkę. Ale z kolei nam, kobietom, może czasami brakować pewnej stanowczości i drapieżności, kiedy jest ona absolutnie konieczna.

AM: Czy jest pani za parytetami w takim wydaniu, jakie proponuje rząd, czyli sztywno uregulowane włączanie kobiet do Sejmu, rad nadzorczych?

KF: Reprezentuję firmę, w której ponad 80 proc. załogi stanowią kobiety, więc wydawałoby się, że jestem za parytetami. Jednak sztywne zapisy prawa, które zmuszałyby przedsiębiorców do tego, żeby np. w zarządzie 50 proc. stanowiły kobiety, nie do końca służą sprawie i mogą być odbierane jako sztuczne. Poza tym według tegorocznego rankingu „Financial Times”, który mówi o odsetku kobiet zajmujących stanowiska kierownicze, nasze społeczeństwo dobrze sobie radzi z kwestią równouprawnienia w biznesie. Polska znalazła się tutaj na drugim miejscu, za Chinami, ale przed Wielką Brytanią, USA czy Niemcami. Nie mamy się czego wstydzić.

AM: Czy udaje się pani stosować na co dzień zasadę work-life balance i utrzymywać równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym?

KF: Po 20 latach pracy w biznesie już chyba tak, choć powinni to ocenić domownicy. Najtrudniejszy okres, w któ-rym ciężko o zachowanie odpowiednich proporcji między czasem dedykowanym pracy i życiu osobistemu, to moment na początku kariery zawodowej, kiedy stawiamy sobie bardzo ambitne wyzwania i jesteśmy niezwykle niecierpliwi w dążeniu do ich realizacji. Wtedy najczęściej pracuje się ponad siły, aż do momentu, gdy przychodzi opamiętanie. Nie warto sukcesu przypłacić utratą rodziny czy zdrowia. Bywa też, że zbyt wiele energii włożonej w pracę powoduje zmęczenie i wypalenie, co skutkować może (paradoksalnie) utratą pozycji. Ludzie zmęczeni nie są efektywni i inni mogą to wykorzystać.

AM: Jest pani propagatorką zdrowego stylu życia z fitness i wellness?

KF: Zdecydowanie tak. Jestem osobą bardzo aktywną. Na początku swojej drogi zawodowej pracowałam dużo i ciężko, nie licząc godzin, co zaowocowało szybko dolegliwościami kręgosłupa. Od kilku lat mój dzienny rozkład zajęć, choć wciąż wypełniony pracą, na stałe zawiera również pozycję: zajęcia sportowe. Zdrowy tryb życia i aktywność fizyczna pozwalają unikać tabletek, lekarzy, rehabilitacji, pomagają pokonać stres i znacząco wpływają na mój dobry nastrój.

AM: Czy Floslek to firma rodzinna?

KF: Tak, jesteśmy firmą rodziną – Laboratorium Floslek prowadzimy obecnie razem z mężem, a wcześniej wspólnikami byli kuzyni. Z czasem będziemy przekazywać ją następcom. Tworzyliśmy firmę „na pokolenia”, chcieliśmy wykreować markę, pracować nad jej rozwojem, produkować kosmetyki dobrej jakości, a przede wszystkim zaskarbić sobie zaufanie konsumentek. Takie działanie wymaga czasu. Nie ukierunkowaliśmy się na szybki zysk, ale obraliśmy drogę realizacji marzeń i pewnej filozofii życiowej. Obecnie w naszej ofercie znajduje się kilkanaście linii produktowych, które oferują ponad 200 różnych preparatów kosmetycznych.

W przyszłym roku będziemy świętować 20-lecie Floslek. Gdy zaczynaliśmy przygodę z branżą, w Polsce był mały wybór kosmetyków. Nie było powszechnie wiadomo, że różne typy skóry potrzebują różnych specyfików, że inny krem powinnyśmy  stosować pod oczy, a inny na resztę  twarzy.  Opracowując bardzo  specjalistyczne preparaty, precyzyjnie dedykowane  danemu  problemowi  skóry, przede wszystkim wsłuchiwaliśmy się w potrzeby kobiet. Dzięki licznym rozmowom z farmaceutkami, dermatologami oraz zwykłymi kobietami stworzyliśmy nasze pierwsze produkty. Wśród nich była, do dziś ciesząca się ogromną popularnością, seria na rozszerzone naczynka oraz kojące żele pod oczy ze świetlikiem. W pierwszej kolejności postawiliśmy na pielęgnację okolic oczu, ponieważ brakowało kosmetyków łagodzących podrażnienia czy  likwidujących opuchnięcia wokół oczu. Zwyczajowo stosowano wyciągi i napary ziołowe w formie okładów. Wymyśliliśmy, żeby te napary zżelować i stworzyć preparaty, które będzie można trzymać w lodówce, w kieszeni czy torebce, i korzystać z nich cały dzień. To był strzał w dziesiątkę. Żel ze świetlikiem jest obecny na rynku od 20 lat i cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem kobiet i mężczyzn w każdym wieku.

AM: Czy są już w rodzinie pani następcy?

KF: Mam nadzieję, że tak. Córka ma predyspozycje i tzw. gen przedsiębiorczości; w tej chwili kończy studia w dziedzinie marketingu i ekonomii. Ale dajemy jej wolność wyboru drogi życiowej. Ważne jest zdobycie doświadczenia i zrozumienie wszystkich procesów zachodzących w firmie.

AM: Jakie rady miałaby pani dla młodych kobiet, które myślą o założeniu własnego biznesu? Czy jest jedna złota recepta?

KF: Myślę, że taką jedną uniwersalną radę jest bardzo trudno sformułować. Na pewno jest to trudna decyzja. Trzeba pamiętać, że założyć biznes to jedno, a drugie to prowadzić go, każdego dnia, nawet gdy jest się zmęczonym trudnościami czy brakiem spektakularnych sukcesów. Potrzebna jest wytrwałość, determinacja i siła. Niezbędna jest też poważna rozmowa z rodziną i przyjaciółmi, ich akceptacja i poparcie. Gdy już się jednak podejmie tę trudną decyzję, nagrodą jest uczucie wielkiej satysfakcji, kiedy w chwilach sprzyjających refleksjom oglądamy się wstecz i możemy spojrzeć z dumą na przebytą drogę.

AM: Rynek kosmetyczny wymaga wprowadzania do oferty ciągłych innowacji. Czy innowacyjność to istotny kierunek rozwoju firmy Floslek?

KF: Oczywiście. Nasza firma opracowuje samodzielnie wszystkie receptury produktów kosmetycznych. W tej chwili mamy ponad 200 aktywnych formulacji, wszystkie są własne. Każda z nich opracowywana jest przez miesiące, a czasem nawet lata, w oparciu o najnowsze surowce i badania naukowe, a później wdrażana do produkcji według ustandaryzowanych procesów technologicznych, w nowoczesnych urządzeniach. Gotowe formulacje przechodzą gruntowne badania. W tej dziedzinie również mamy do czynienia ze stałym rozwojem – wciąż opracowywane są nowe metody badań instrumentalnych pozwalające potwierdzić skuteczność działania naszych preparatów. To wszystko powoduje, że innowacyjność jest wpisana w naszą codzienną działalność.

AM: Konsumenci są coraz bardziej świadomi, zwracają uwagę, żeby kosmetyki nie były testowane na zwierzętach lub nie zawierały parabenów. Czy w państwa ofercie są ekologiczne produkty?

KF: Kwestie proekologiczne są dla nas ważne. Jesteśmy drugą firmą w Polsce, która uzyskała certyfikat Ecocert na linię do pielęgnacji skóry. Wszystkie składniki tej linii – wyciągi roślinne, oleje, esencje – pochodzą z upraw kontrolowanych, gdzie nie używa się pestycydów, środków ochrony roślin, GMO. W naszych preparatach nie stosujemy substancji pozyskiwanych od zwierząt. Bazujemy na składnikach roślinnych. Przeważająca większość naszych formulacji nie zawiera parabenów. Jeśli chodzi o testowanie kosmetyków na zwierzętach, to od marca tego roku obowiązuje nowe prawo Unii Europejskiej, które zakazuje producentom kosmetyków testowania gotowych produktów na zwierzętach oraz używania składników, które były poddane takim testom. W praktyce cała branża kosmetyczna tę regulację stosuje już od kilku lat. Polskie kosmetyki są wysokiej jakości, spełniają wszystkie wysokie wymogi Unii Europejskiej i przede wszystkim są bezpieczne. Jeśli chodzi o parabeny, to jest to szerszy problem.

AM: Czy są plany ekspansji zagranicznej firmy Floslek? Czy przydatne są programy wsparcia eksportu wdrażane przez Ministerstwo Gospodarki?

KF: W tym roku utworzyliśmy w firmie dział rozwoju eksportu, obecnie dostarczamy nasze preparaty do siedmiu krajów: USA, Kanady, Libanu, Korei Południowej, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Włoch i na Maltę. Staramy się pozyskać jak najwięcej klientów z zagranicy. Korzystamy z programu „Paszport do eksportu”. Szukamy wszelkich programów pomocowych w tej dziedzinie. Takie wsparcie jest jak najbardziej wskazane i potrzebne, ponieważ rozwijanie eksportu jest bardzo kosztowne. Wszystkie wyroby, które trafiają na obce rynki, muszą być tam certyfikowane, co wiąże się z wydatkami i wymaga czasu. Pomoc w finansowaniu jest ważna, gdyż trudno dokonać takich inwestycji wyłącznie w oparciu o zyski wypracowane na rynku krajowym.

 

Czytaj także

Najciekawsze artykuły i wywiady wprost na Twoją skrzynkę pocztową!

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Best Place Europejski Instytut Marketingu Miejsc z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: bestplace@bestplaceinstitute.org, telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 94 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.