„Film Balkonowy" z nagrodą Festiwalu w Locarno
Paweł Łoziński otrzymał Grand Prix w sekcji Semaine de la critique na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno za swój najnowszy dokument „Film Balkonowy”.
Postanowiłem zatrzymać się i poczekać, aż świat sam do mnie przyjdzie. Stałem na balkonie z kamerą przez 2 lata i łapałem każdego kto pod nią przechodził. Z tych spotkań wyszedł film opowiadający o ludziach to co sami chcieli o sobie powiedzieć. I o reżyserze, który był ich ciekawy. Byłem zdziwiony, jak mało znam się na ludziach. Prawie nikt nie jest tym na kogo wygląda. Ludzie niosą w sobie zagadki i tajemnice. Nie dają się łatwo zaszufladkować. Życie jest nie do wymyślenia. – możemy przeczytać wypowiedź Pawła Łozińskiego w mediach społecznościowych.
Paweł Łoziński jest synem wybitnego dokumentalisty Marcela Łozińskiego. W 1992 ukończył studia na wydziale reżyserii w łódzkiej Filmówce. Przygodę z filmem rozpoczął od asystowania ojcu oraz Krzysztofowi Kieślowskiemu przy filmie Trzy kolory. Biały. W 1996 roku za swą telewizyjną fabułę Kratka, z Jerzym Kamasem, otrzymał nagrodę za debiut na Festiwalu w Gdyni. Jego filmy dokumentalne zdobyły wiele nagród na festiwalach krajowych i międzynarodowych np.: Miejsce urodzenia (o podróży pisarza Henryka Grynberga w poszukiwaniu śladów zamordowanego w czasie okupacji ojca), zapis codzienności Taka historia i Siostry, relacje rodzinne Ojciec i syn i Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham.
Tym razem Paweł Łoziński ustawił kamerę na swoim balkonie i przez dwa lata zaczepiał przechodniów, zadając pytania jak radzą sobie w życiu. W ten sposób stworzył niecodzienne miejsce dialogu, w którym każdy mógł opowiedzieć o sobie innym ludziom. Niespodziewanie bohaterowie jak w konfesjonale wyjawiali żale i tajemnice, nie dając się łatwo zaszufladkować. Każda ludzka historia jest wyjątkowa, a życie jest nie do wymyślenia. Tak powstał Film balkonowy , swoisty powrót do początków kina, kiedy człowiek przychodził do kamery.
Stoję na balkonie mieszkania przy ulicy Walecznych w Warszawie. Robię to co lubię najbardziej - przyglądam się światu. Z pierwszego piętra widzę ludzi przechodzących chodnikiem, słucham o czym rozmawiają. Postacie widziane lekko z góry idą pojedynczo, dwójkami, z pieskiem lub bez. Czasem jadą rowerem, hulajnogą, kiedy indziej drepczą o lasce albo są pchani na wózku inwalidzkim. Uśmiechnięci i smutni, zamyśleni, zagapieni w telefony, młodzi i starzy. Mieszkańcy dzielnicy, albo przypadkowi goście, Polacy i obcokrajowcy. Zwyczajni przechodnie. Czasem ktoś zatrzyma się pod moim balkonem, porozmawiamy. Pomyślałem, że to idealna okazja, żeby zrobić film. Co by się stało gdybym postawił na balkonie kamerę i rozmawiał z przechodniami? Czy nadal chcieliby mówić? Postanowiłem sprawdzić…i zadziałało! Ludzie mają potrzebę, żeby o sobie opowiedzieć. Kiedy słucha się ich uważnie nie przeszkadza dość nietypowy, “balkonowy”, sposób rozmowy. Świat widziany lekko z góry bywa nawet trochę ciekawszy, a ten punkt widzenia nie umniejsza wcale problemów ludzi na dole. Przeciwnie, z balkonu widać więcej i lepiej. - podsumowuje Paweł Łożiński.
Źródło FB Film Balkonowy, www.thebalconymovie.com