Wojtkowski, Nowak, Pollak, Wiśniewski o biznesie w 2023 roku. Sonda „Magazynu Teraz Polska”
W ciągu mijających dwóch lat zderzyliśmy się z dwoma czarnymi łabędziami: pandemią i wojną. Uprawdopodobnia się dziś perspektywa recesji, a silnie oddziałujące procesy, jak choćby kryzys energetyczny czy wzrost roli państwa, przysparzają pytań o przyszłość nie tylko społeczeństwa, ale także firm, spółek, biznesu. Dodatkowo coraz silniej wybrzmiewają pytania o granice wzrostu gospodarczego i o współodpowiedzialność za społeczeństwo i planetę.
Kamil Broszko
Jak zatem będzie wyglądała rzeczywistość, otoczenie funkcjonowania biznesu, w roku 2023? Jakich zmian należy się spodziewać i jak się do nich przygotować? Te pytania zadaliśmy czołowym krajowym przedsiębiorcom i menedżerom. Zachęcam do lektury ich wypowiedzi. Dziś opowiedzą o tym Laureaci Godła „Teraz Polska”: Krzysztof Nowak, wiceprezes zarządu, zastępca dyrektora ds. technicznych, Uniwersal; Robert Wojtkowski, prezes zarządu Gardens-Software Sp. z o.o.; Artur Pollak, prezes zarządu APA Group; Jacek Wiśniewski, prezes zarządu Nexera.
Krzysztof Nowak, wiceprezes zarządu, zastępca dyrektora ds. technicznych, Uniwersal
Pandemia i wojna to dwa czarne łabędzie. Ale kogoś, kto zna teorię czarnego łabędzia w ekonomii, taka sytuacja nie może zaskakiwać. Już w 2001 r. Nassim Nicholas Taleb opracował tę koncepcję, która wyjaśnia nieobliczalność wpływu rzadkich i trudnych do przewidzenia zjawisk na nasze życie, zarówno prywatne, jak i zawodowe. Niewątpliwie żyjemy w czasach nieprzewidywalnych, doświadczamy ciągłych kryzysów i trudno nam, menedżerom firm, prowadzić działalność według ustalonego schematu. Zawsze powinniśmy mieć plan B, pozostawiając miejsce na chaos, katastrofę lub zmianę uwarunkowań rynkowych o 180 stopni. Obecna sytuacja tylko upewnia mnie, że zgodnie z teorią Taleba zawsze musimy być przygotowani na to, co nieoczekiwane. Problem niepewności występuje zawsze, jednak nie zawsze mamy wystarczające środki, by sobie z nim poradzić. Nie oznacza to jednak katastrofy, pokazuje tylko, że zarządzając przedsiębiorstwem, musimy elastycznie dopasowywać się z decyzjami, by buforować negatywny wpływ pojawiającego się na horyzoncie czarnego łabędzia. On zawsze zwiastuje kłopoty. Zapowiada trudne czasy, ale trudne czasy kreują silnych ludzi. Miejmy nadzieję, że wystarczająco silnych, by stworzyli w przyszłości łatwiejsze czasy. Wierzę, że polscy menedżerowie tacy są. Swoją mądrością już wielokrotnie udowodnili, że potrafią wyjść z różnych opresji. Rok 2023 nie będzie łatwy, ale jestem optymistą, być może niepoprawnym, ale to jedyny sposób, aby nie zawładnął nami pesymizm.
Robert Wojtkowski, prezes zarządu Gardens-Software Sp. z o.o.
Pandemia i wojna w Ukrainie są niewątpliwie rzeczywistymi przyczynami zmian, jakie zachodzą na naszym rynku, jednak nie są to na razie zmiany, które powodowałyby czarny scenariusz załamania owego rynku. Proszę zauważyć, że są także gałęzie przemysłu, które bardzo zyskały na pandemii, i takie, które przeżywają hossę dzięki obecnej sytuacji. Od lat obserwujemy, że wzrost gospodarności Polaków jest odporny na działania polityczne. Rządy się zmieniają, a działalność spółek ewoluuje, powoli, ale do przodu. To, jak będzie wyglądał nasz biznes, nasze spółki, w przyszłym roku, zależy tylko od nas samych i od tego, jak rzetelnie jako przedsiębiorcy będziemy pracować. Mogę mówić przede wszystkim o naszej branży IT. Zagraniczne firmy wykorzystują krajowe zasoby informatyczne, bowiem nadal jesteśmy „tanią siłą roboczą”. Firmy, które sprzedają usługi programistyczne na rynki zagraniczne, nie widzą żadnego kryzysu, wręcz przeciwnie. Stawki dla programistów są tam trzy razy wyższe niż u nas w kraju. Zatem należy się spodziewać, że usługi IT bardzo zdrożeją na rodzimym rynku – nie będzie innego sposobu na utrzymanie kadry programistów. Uwzględniając wzrost cen energii, należy przypuszczać, że zdrożeją podstawowe aspekty działalności spółek, co wywoła oczywiście zwiększenie kosztów życia przeciętnych Polaków. Będziemy stopniowo dorównywać do strefy euro i polski biznes niewątpliwie czeka czas próby. Przetrwamy, jeśli położymy nacisk na eksport naszych produktów i usług.
Artur Pollak, prezes zarządu APA Group
Przedsiębiorstwa funkcjonują obecnie w czasach wielkiego niedoboru energetycznego, zasobów ludzkich, komponentów. Jako społeczeństwo zaczęliśmy być bardzo wrażliwi na ceny. W dobie niepewności i światowego kryzysu szukamy czynników, na które mamy wpływ, a które dadzą nam przewagę konkurencyjną. Obserwujemy, że za sprawą przyspieszonej transformacji cyfrowej polskich przedsiębiorstw jesteśmy w stanie jak nigdy dotąd optymalizować procesy produkcyjne. W nadchodzącym roku kluczowe znaczenie będą miały narzędzia Przemysłu 4.0, które wykorzystują sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe do poprawy procesów i predykcji zdarzeń. Będzie to eliminowało nieefektywności na wielu płaszczyznach: zarządzania, finansów, produkcji, logistyki. W najbliższych miesiącach na skutek panującej drożyzny oraz wchodzących w życie przepisów prym będą wiodły inteligentne platformy optymalizacji zużycia mediów i procesów produkcyjnych.
Jacek Wiśniewski, prezes zarządu Nexera
Żyjemy w czasach, których dynamika stawia przed społeczeństwem wiele wyzwań. Nawracająca pandemia, wysoka inflacja i wojna w Ukrainie są przyczynami dużego poziomu niepewności i sprawiają, że ludzie z coraz większą troską liczą swoje wydatki. Współczesny konsument staje przed dylematem, czy kupić nowoczesny smartfon, czy też zapewnić opał w gospodarstwie domowym na nadchodzącą zimę. Cały rok 2023 i zapewne również 2024 będą stały pod znakiem walki z inflacją i prób ustabilizowania sytuacji międzynarodowej.
Na naszych oczach dokonuje się również rewolucja w formach zatrudnienia. Modele pracy zdalnej i hybrydowej są coraz bardziej popularne, możemy więc przypuszczać, że zostaną z nami już na zawsze. To oszczędność czasu i wydatków związanych z dojazdami do biura. To także zmiana podejścia w filozofii pracy – samodzielne zarządzanie harmonogramem zadań i rozliczanie z efektów, a nie samej obecności za biurkiem. Sprawne zarządzanie projektami wymaga jednak szybkiego Internetu, co oznacza, że stabilne i niezawodne łącze stanie się elementem wyposażenia każdego domu, a standardem będą przepływności na poziomie 300–600 Mb/s.
Coraz bardziej cyfrowy pejzaż rzeczywistości stawia na agendzie również kwestię cyberbezpieczeństwa. Częściej niż dotychczas będziemy mieć do czynienia z próbami przejęcia naszych danych, inwigilacji, włamań na konta bankowe oraz podszywania się pod urzędy i służby mundurowe. To zjawisko ma już charakter globalny, stąd kluczowe jest wdrażanie podstawowych środków prewencji. Zachowajmy szczególną czujność w naszej codziennej internetowej aktywności i regularnie zmieniajmy hasła do używanych przez nas platform e-usługowych.