Ryszard Florek: Państwa skłócone przestaną istnieć

Obecny kryzys to dobra okazja, aby wprowadzić wiele reform gospodarczych, które nic nie kosztują, a wyzwolą energię polskich przedsiębiorstw. Z Ryszardem Florkiem rozmawia Artur Ciechanowicz.

Artur Ciechanowicz: Czego nauczyła pana pandemia? Podważyła jakieś utarte przekonania?
Ryszard Florek: Pokazała wyraźnie, że jeśli sami nie zadbamy o interes gospodarczy kraju, nikt tego za nas nie zrobi. Gdybyśmy wszyscy: urzędnicy, dziennikarze, nauczyciele, politycy, pracownicy, przedsiębiorcy, konsumenci we wszystkim, co robimy, dbali o interes gospodarczy kraju, bylibyśmy dzisiaj w innym miejscu. Aby tego interesu umieć się doszukać, trzeba poznać prawdziwe mechanizmy rządzące gospodarką globalną, a tego niestety jeszcze w polskich szkołach nie uczą. Kapitał społeczny nigdy nie był tak ważny jak w tej chwili i należy po niego sięgać, a wtedy po pandemii będziemy silniejsi, a nie słabsi.

AC: Zawsze był pan orędownikiem patriotyzmu gospodarczego. Na czym miałby on teraz polegać?
RF: Na tak banalnej z pozoru rzeczy, jak wybieranie polskich produktów. Nasza fundacja Pomyśl o Przyszłości od ponad 10 lat zachęca do racjonalizmu gospodarczego, wyjaśniając korzyści, jakie z tego płyną. Mądrość gospodarcza, szczególnie dzisiaj, w dobie pandemii koronawirusa, jest dla nas, Polaków, szansą na lepsze jutro. W tym trudnym czasie ważą się także losy polskich firm, a tym samym nasze miejsca pracy. Codziennie decydujemy, w którym kraju i jakie zyski będą opodatkowane. Wybierając świadomie, budujemy dobrobyt w Polsce.

REKLAMA

AC: Jakie będą gospodarcze konsekwencje obecnego kryzysu? Kto najbardziej ucierpi, a kto zyska?
RF: Koszty kryzysu na pewno poniesiemy wszyscy. I przedsiębiorcy, i pracownicy, i konsumenci. Jak najwięcej musimy pozwolić tutaj działać rynkowi, bo to nas najmniej będzie kosztowało. W ten sposób najszybciej wyjdziemy z kryzysu. W branży budowlanej nie jest tak źle jak w przypadku przemysłu motoryzacyjnego, transportu pasażerskiego czy w turystyce. Obawiam się jednak, że w naszej branży koronawirus zadziała z opóźnieniem. Na pewno wiele firm upadnie i oczywiście nie ma co liczyć na wzrosty wynagrodzeń. Poszczególne państwa, zwłaszcza te bogate, pompują wielkie pieniądze w przedsiębiorstwa, aby te utrzymały się na rynku i zachowały swoją konkurencyjność na rynkach międzynarodowych. Dla przykładu Niemcy w porównaniu z Polską dofinansowują swoją gospodarkę w przeliczeniu na obywatela kwotą 10 razy większą, gdyż stać ich na to. Z pewnością takie państwa jeszcze powiększą przewagę nad nami. A przecież w ciągu ostatnich 10 lat bogactwo sześciu najbogatszych państw Europy wzrosło średnio o 9121 euro, a państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, średnio tylko o 1964 euro.

AC: Co powinien w tej sytuacji zrobić polski rząd?
RF: Rząd RP w miarę możliwości finansowych stara się złagodzić negatywne skutki poprzez kolejne tarcze antykryzysowe. Natomiast myślę, że jest to dobra okazja, aby wprowadzić wiele reform gospodarczych, które nie kosztują, a wyzwolą energię polskich przedsiębiorstw. Są już tego pierwsze symptomy. W ostatnim czasie premier zapowiedział, że od przyszłego roku wprowadzi tzw. podatek estoński, który od lat postulowała nasza fundacja. Jedną z naszych ważniejszych propozycji jest powołanie rzecznika interesu gospodarczego kraju, który pomagałby przy rozstrzyganiu sporów między przedsiębiorcami a administracją państwową i samorządową, uwzględniając interes gospodarczy kraju.

AC: Co dalej z globalizacją?
RF: Państwa-wspólnoty najsprawniejsze gospodarczo pozostaną i będą się rozwijać, natomiast państwa skłócone wewnętrznie, niemyślące o własnej gospodarce mogą przestać istnieć, tzn. zostać w pełni skolonizowane. Dzisiaj bogactwo państwa tworzą globalne koncerny, które drenują kapitał z państw, w których inwestują, a odkładają go w swoim rodzimym kraju. Obecnie z Polski co roku wypływa ponad 100 mld złotych do krajów bogatych. W ten sposób mieszkańcy Polski tworzą bogactwo innych państw. Tym samym najbogatsze państwa rozwijają się szybciej od nas. Są tam wyższe wynagrodzenia i nie ma ograniczeń. Młodzi wykształceni Polacy opuszczają na stałe nasz kraj, szukając sprawniejszych gospodarek, które zapewnią im lepszy poziom życia. Wiele wskazuje na to, że ze skutkami spowodowanego pandemią kryzysu gospodarczego lepiej sobie poradzą i mniej je odczują państwa bogatsze od Polski. Między innymi dlatego, że mogą one dużo więcej niż nasz kraj przeznaczyć na wspieranie swoich firm i poprawę ich konkurencyjności na globalnym rynku. My jako obywatele mamy szansę choć trochę to zrównoważyć, wspierając naszą gospodarkę, stosując tzw. tarczę konsumencką i przyspieszając reformowanie naszej gospodarki. Na pewno wiele sfer życia przeniesie się do Internetu. Część firm zdecyduje się na stałe wprowadzić pracę zdalną, spotkania na żywo zostaną zastąpione telekonferencjami, a część szkoleń będzie organizowana online. Ograniczenia w podróżowaniu po świecie zachęcą nas do wypoczynku we własnym kraju.

REKLAMA

AC: Czy kryzys spowodowany pandemią wpłynął na Fakro?
RF: Zaczęło się dużą absencją wśród załogi i spadkiem zamówień eksportowych. Bardzo szybko rozpoczęliśmy produkcję maseczek trójwarstwowych, aby uchronić naszych pracowników i dystrybutorów. Skonstruowaliśmy nawet w tym celu specjalną linię produkcyjną. Na wszelki wypadek wykonaliśmy proste respiratory. Chcąc zachować miejsca pracy w naszej firmie, zarząd wraz z przedstawicielami pracowników podjęli wspólną decyzję o obniżeniu wymiaru pracy o 10 proc. oraz wprowadzeniu równoważnego czasu pracy, na co pozwoliła tarcza antykryzysowa.

Ryszard Florek – prezes firmy Fakro, polskiego producenta okien dachowych

Czytaj także

Najciekawsze artykuły i wywiady wprost na Twoją skrzynkę pocztową!

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Best Place Europejski Instytut Marketingu Miejsc z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: bestplace@bestplaceinstitute.org, telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 94 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.