Przedsiębiorczość jest niezbędna w każdej dziedzinie życia

  • Fot. Warszawski Instytut Bankowości
    Fot. Warszawski Instytut Bankowości

O uczeniu młodzieży gospodarowania pieniędzmi, zarządzaniu wielkim programem edukacyjnym i o tym, że liczy się nie tylko wiedza, ale również postawa, z Waldemarem Zbytkiem rozmawia Kamil Broszko.

Kamil Broszko: Utrzymuje pan spore tempo, pędzi z jednego spotkania na drugie. Czy prowadzenie działalności edukacyjnej – a tym zajmuje się kierowany przez pana Warszawski Instytut Bankowości, realizując projekt „Bankowcy dla edukacji” – wymaga aż takiego zaangażowania?

Waldemar Zbytek: Jeżeli chce się, aby działalność edukacyjna była prowadzona na masową skalę, to nie ma innego wyjścia. W nasze projekty edukacyjne zaangażowanych jest ponad 800 instytucji. Oczywiście można zrealizować wartościowy projekt na przykład dla 500 uczniów, ciekawie go opisać i efektownie udokumentować. Jednak warunkiem realnego wpływu na rzeczywistość jest masowe oddziaływanie. To wymaga zaangażowania o wiele większego niż standardowe, biurowe osiem godzin. Zresztą nie tylko ja tak pracuję, ale wiele osób z Warszawskiego Instytutu Bankowości (WIB), a także licznych instytucji, które z nami współpracują.

Warszawski Instytut Bankowości od 1992 r. służy instytucjom finansowym, ich pracownikom i klientom. Jego najważniejszym zadaniem jest unowocześnianie i podnoszenie efektywności rynku usług finansowych w Polsce. Realizuje projekty związane z rozwojem nowych usług i instrumentów finansowych oraz wzmacnianiem konkurencyjności banków i innych instytucji finansowych.
Od 2016 r. realizuje jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie – projekt sektorowy „Bankowcy dla edukacji”, którego celem jest szerzenie wśród społeczeństwa podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej finansów, bankowości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.

 

KB: Działalność edukacyjna kojarzy się z rozmaitymi szkołami – podstawowymi, średnimi czy wyższymi – nad którymi pieczę sprawuje państwo. Tymczasem projekt „Bankowcy dla edukacji”, który w tym roku zdobył Godło „Teraz Polska”, ma swoje źródło w sektorze bankowym, a wielu spośród zaangażowanych partnerów to prywatne firmy.

WZ: Związek Banków Polskich, który jest jednym z fundatorów WIB, prowadzi analizy w zakresie edukacji finansowej od ponad 12 lat. Razem z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu regularnie przygotowujemy analizę tego obszaru, wydawaną pt. „Mapa edukacji finansowej”. Prowadzimy rozmowy z wieloma instytucjami publicznymi – od Ministerstwa Edukacji Narodowej, przez Narodowy Bank Polski, Ministerstwo Finansów, Komisję Nadzoru Finansowego, po same instytucje finansowe. Wniosek jest jednoznaczny: programy formalnego nauczania w Polsce wciąż w niedostatecznym stopniu przekazują wiedzę, kształtują umiejętności i postawy dotyczące finansów, przedsiębiorczości i ekonomii. Zatem edukacja formalna musi i powinna być – bo takie są oczekiwania uczniów, rodziców, nauczycieli i samych ministerstw – wspierana przez różnego rodzaju formy edukacji nieformalnej, pozaprogramowej. Oczekuje się, by to zewnętrzne instytucje zajmujące się rynkiem finansowym pokazały młodym ludziom – i nie tylko im – ekonomię z praktycznej strony. A wiele z dostępnych badań potwierdza, że problem niewystarczającej świadomości ekonomicznej Polaków jest na tyle istotny, że pojedynczy projekt skierowany do kilkuset osób w żaden sposób nie odwróci tego negatywnego trendu.

KB: Jaka jest dziś skala oddziaływania edukacyjnego programu „Bankowcy dla edukacji”?

WZ: W ciągu roku spotykamy się z prawie 400 tys. dzieci i młodzieży. Wszystkie te spotkania mają charakter bezpośredni, co wymaga określonych nakładów, i to nie tylko finansowych. Często dużo prościej i efektowniej jest stworzyć atrakcyjną aplikację czy grę symulacyjną, ale problem polega na tym, że dzieci szukają w sieci zupełnie innych treści niż „nudna ekonomia”. Stąd kilka lat temu – trochę wbrew popularnym wówczas tendencjom – uznaliśmy, że aby edukować całą młodzież, trzeba się z nią przede wszystkim spotkać. Tylko w ten sposób można skutecznie do niej dotrzeć, przekazać rzetelną wiedzę i zainspirować do jej pogłębiania. Słuszność tego kierunku potwierdzają choćby nasze badania z marca tego roku, z których wynika, że 68 proc. Polaków jako najbardziej preferowaną formę nauki podstaw finansów, bankowości czy inwestowania wskazało właśnie spotkania bezpośrednie, ze szczególnym uwzględnieniem lekcji i wykładów. I dziś osoby, które kilka lat temu uważały podstawy naszego programu za zbyt mało nowoczesne, dopytują nas, jak dokładnie działamy i w czym tkwi nasz sukces.

KB: Takie działanie wymaga chyba gigantycznego finansowania?

WZ: Niekoniecznie, w każdym razie my takich pieniędzy nie mamy. Nasza działalność opiera się na wielu latach budowania relacji. Dziś w nasze projekty zaangażowanych jest 800 instytucji – od samorządów terytorialnych, przez uczelnie, szkoły, organizacje samorządowe, po banki i media – w sumie blisko 10 tys. osób. Wszyscy uważają, że warto się włączyć w edukację finansową, bo korzyści przełożą się na dobro całego kraju. Banki wiedziały o tym od dawna, innych trzeba było do tego cierpliwie przekonywać, ale się udało, co cieszy szczególnie w odniesieniu do samorządów. Model szerokiej współpracy został dostrzeżony przez Europejską Federację Bankową, która uznała nasz program za największy w Europie pod względem liczby zaangażowanych podmiotów. Mamy poczucie wpływu na zmianę rzeczywistości, i to nie tylko tu i teraz, ale również w skali najbliższych dekad, bowiem o przyszłości Polski i Europy zdecyduje między innymi poziom wiedzy ekonomicznej i finansowej. Te tysiąc spotkań, które przeprowadziliśmy w ramach programu „Bankowcy dla edukacji”, pozwoliło nam na zdobycie wiedzy umożliwiającej tworzenie optymalnych w sensie efektywności projektów. Nie są one najłatwiejsze w realizacji, ale mają moc oddziaływania na skalę masową. A ostatnie badania Narodowego Banku Polskiego tylko potwierdziły, że zafascynowanie skutecznością elektronicznych form przekazywania wiedzy poszło za daleko, również dlatego, że powinniśmy docierać z wiedzą do ludzi wykluczonych cyfrowo.

KB: Jakie miejsce wśród państwa działań edukacyjnych zajmuje nauczanie przedsiębiorczości?

WZ: Mam nadzieję, że za kilka miesięcy oficjalnie uruchomimy pierwsze elementy dużego programu dotyczącego wiedzy o przedsiębiorczości. Co ciekawe, będzie on oparty na napisanej 95 lat temu przez Janusza Korczaka książce pt. „Bankructwo małego Dżeka”, z której od 1924 r. przedsiębiorczości uczyły się miliony Polaków. Chcemy namawiać polskie szkoły do szerszego edukowania w tym zakresie. Jeżeli za 20–30 lat mają nas otaczać przedsiębiorczy Polacy – tacy jak ci, którzy byli motorem wzrostu ostatnich dekad – to musimy już dzisiaj powrócić do idei budowania przedsiębiorczych postaw wśród najmłodszych i sprawić, by przedsiębiorczość była ich naturalną umiejętnością, tak jak znajomość języka obcego czy aktywność fizyczna.

Program „Bankowcy dla edukacji” to:

- ponad 1,1 mln  dzieci, młodzieży i studentów na lekcjach i wykładach;
- ponad 6,6 tys. szkół i uczelni;
- ponad 5,5 tys. nauczycieli;
- ponad 1,2 tys. wolontariuszy sektora bankowego;
- ponad 400 samorządów terytorialnych włączonych do realizacji programu.*

 

KB: Tym bardziej że w wielu dziedzinach życia brakuje myślenia w kategoriach przedsiębiorczości. Wydatki na administrację publiczną mogłyby być o wiele niższe, gdyby ktoś wpadł na pomysł, by zoptymalizować jej funkcjonowanie.

WZ: Ogólny budżet małych i średnich samorządów wynosi dziś ok. 150 mld zł. Zainwestowanie 10 mln zł w poprawę efektywności ich funkcjonowania o 5 proc. przyniosłoby oszczędności na poziomie 7,5 mld zł. Oczywiście instytucje mają swoje ograniczenia: budżetowe, ustawowe, mentalne czy wynikające z kultury organizacyjnej bądź kwestii politycznych. Ale przykład naszej aktywności pokazuje, że dzięki relacjom możliwe jest osiąganie bardzo ambitnych celów, i to nawet przez instytucje, którym na co dzień nie jest po drodze. Wiele banków realizuje własne działania edukacyjne, ale mimo to aż 200 z nich, czyli kapitałowo 96 proc. sektora, zaangażowało się w prowadzony przez nas projekt. Dziś można powiedzieć, że wszystkie ważne instytucje w kraju dokładają cegiełkę do naszego programu. Ta szeroka współpraca jest właśnie metodą umożliwiającą działanie na skalę masową. Oczywiście trzeba tu wspomnieć o gigantycznej pracy, jaką wykonał Warszawski Instytut Bankowości, prowadzący ten projekt.

KB: Gdy zaprasza pan instytucje do współpracy – tak przecież różne, bo są wśród nich podmioty komercyjne, administracja publiczna, samorządy itd. – to przemawia pan do nich językiem korzyści czy językiem idei?

WZ: Z każdą instytucją rozmawiam językiem korzyści, bo tylko wtedy jest to skuteczne. Gdy mówię do prezydenta miasta czy marszałka województwa, muszę przedstawić korzyści ekonomiczno-społeczne, które przyniesie regionowi nasz program. W ministerstwach tłumaczę, że bez edukacji finansowej i ekonomicznej rozwój gospodarki może przyhamować, co może oznaczać wprost brak wpływów do kasy państwa. Wszędzie przekonujemy, że w zależności od skali szerzenia edukacji ekonomicznej za 10 czy 20 lat będzie nam się żyło trochę lepiej lub trochę gorzej. Jednym z naszych zadań jest uświadomienie, że potoczne rozumienie przedsiębiorczości jest zawężone. Przedsiębiorczość jest pewną postawą, która jest niezbędna w każdej dziedzinie życia – przy prowadzeniu domu, realizacji działalności społecznej, w urzędzie czy na uczelni.

KB: Jednym z tematów podejmowanych przez Warszawski Instytut Bankowości jest cyberbezpieczeństwo.

WZ: Projekty związane z cyberbezpieczeństwem adresujemy do wszystkich grup wiekowych, począwszy od najmłodszych, skończywszy na seniorach. Zagrożenia w tej sferze już teraz mają charakter masowy, a ich poziom gwałtownie rośnie. Co ciekawe, jeszcze pięć lat temu wiele instytucji mogło powiedzieć, że ich ten problem nie dotyczy. Dziś cyberzagrożenia dotyczą nawet szkół podstawowych. W Polsce bardzo dynamicznie rozwija się bankowość elektroniczna i w tym momencie działa już kilkanaście milionów internetowych kont bankowych. Otaczająca nas cyberprzestrzeń to obszar wielu szans rozwojowych, ale i potencjalnych zagrożeń. Dlatego też tak ważna jest dla nas edukacja w zakresie bezpiecznego korzystania z kart bankowych, ochrony tożsamości czy zakupów elektronicznych. Są to kwestie, które dotyczą obecnie coraz częściej zarówno nastolatków, jak i osoby w podeszłym wieku.

KB: Proszę opowiedzieć, jak jest zorganizowana działalność Warszawskiego Instytutu Bankowości, szczególnie pod kątem transferu wiedzy. Czy budują państwo swoją bazę wiedzy, czy też są niejako brokerem wiedzy swoich partnerów?

WZ: Rozwijamy się w obu kierunkach. Nasi partnerzy mają wiedzę merytoryczną, wspierają nas poprzez współtworzenie lub konsultowanie materiałów edukacyjnych. Jest to szczególnie istotne w dziedzinie edukacji w zakresie cyberbezpieczeństwa, gdzie konieczne jest stałe aktualizowanie informacji. Przykładowo symbol zielonej kłódki na stronie logowania do banku jeszcze kilka lat temu gwarantował bezpieczeństwo, a dziś zdarza się, że jest przynętą zarzuconą przez hakerów. Na szczęście wiedza dotycząca przedsiębiorczości, finansów czy bankowości nie zmienia się tak szybko – najlepiej pokazuje to wspomniana wcześniej książka Janusza Korczaka. Myślenie ekonomiczne jest znane i rozwijane od setek lat, co nie oznacza, że nie musimy tej wiedzy przekazywać naszym dzieciom.

W naszym myśleniu o edukacji, przyjęliśmy – korzystając również z doświadczeń zachodnich – że ważna jest nie tylko wiedza, ale także umiejętności, zaś na końcu kluczowe jest wykształcenie pożądanej postawy. Nawet najlepsza, najbardziej aktualna wiedza poparta technicznymi kompetencjami i umiejętnościami niewiele znaczy, jeżeli nie wiąże się z odpowiednią postawą.

KB: Jest pan lokomotywą i twarzą projektu „Bankowcy dla edukacji”, ale w Warszawskim Instytucie Bankowości pracuje więcej osób. Ile z nich jest zaangażowanych w koordynowanie owego projektu?

WZ: W tym momencie w realizację projektu w pełnym wymiarze czasu pracy zaangażowanych jest około 20 osób. Ich zadaniem w przeważającej mierze jest koordynowanie współpracy z setkami instytucji i osób – przekonywanie, inspirowanie, przygotowywanie i aktualizacja materiałów. Ten ostatni aspekt jest bardzo ważny, bowiem materiały są profesjonalne nie tylko w sensie merytorycznym, ale także dydaktycznym, co jest również zasługą nauczycieli zaangażowanych w nasze projekty.

Pamiętamy, że samo posiadanie wiedzy nie oznacza umiejętności jej przekazania. Z jednej strony można zatem powiedzieć, że przy projekcie pracuje sporo osób, ale gdyby wziąć pod uwagę skalę działania – jest ich niewiele. Program sektorowy „Bankowcy dla edukacji”, który został nagrodzony w tym roku Godłem „Teraz Polska”, to tylko jedna z gałęzi aktywności Warszawskiego Instytutu Bankowości. Przy jego prowadzeniu wykorzystujemy nasze kompetencje wynikające z wieloletniego doświadczenia w realizacji specjalistycznych szkoleń dla sektora bankowego i finansowego, które stanowiły kamień węgielny pod powołanie naszej fundacji. Okres transformacji ustrojowo-gospodarczej był ogromnym wyzwaniem również dla rodzącego się wówczas sektora bankowego. W dużej mierze dzięki działalności Związku Banków Polskich i wielu ludzi z nim związanych, poprzez organizację szkoleń i podnoszenie kompetencji, udało się zorganizować nowoczesny system bankowy. Nasze doświadczenie stanowi wsad merytoryczny wszystkich prowadzonych działań, również tych, które od trzech lat adresujemy do dzieci, młodzieży i seniorów.

Projekt sektorowy „Bankowcy dla edukacji”, uruchomiony w połowie 2016 r., jest odpowiedzią sektora bankowego na realne potrzeby edukacji finansowej społeczeństwa oraz wyzwania rozwojowe kraju. Wiedza z zakresu finansów osobistych, oszczędzania, inwestowania czy cyberbezpieczeństwa jest dziś niezbędna do odpowiedzialnego funkcjonowania w życiu społecznym.
Edukacja ekonomiczna jest niezwykle ważna na każdym etapie życia. W zależności od wieku nasze potrzeby się zmieniają i wymagają różnej wiedzy i umiejętności. Dlatego też w realizacji programu „Bankowcy dla edukacji” przyjęto założenia stopniowego docierania do priorytetowych grup wiekowych i budowania długoterminowych relacji z instytucjami mogącymi wspierać te aktywności. 
Głównym celem działań edukacyjnych z zakresu bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni jest poprawa poziomu wiedzy i kształtowanie właściwych postaw Polaków w tej dziedzinie. Dzisiaj niemal każdy człowiek już od najmłodszych lat spotyka się z cyfrową rzeczywistością – z komputerem, tabletem, telefonem, bankomatem, kartą płatniczą… Wirtualna przestrzeń to szanse, ale też zagrożenia. Na każdym kroku należy zachować rozsądek i wiedzieć, jak się zachowywać w cyberprzestrzeni w sposób odpowiedzialny i bezpieczny. Prowadzenie rozbudowanego sektorowego programu edukacyjnego jest możliwe dzięki wykorzystaniu dotychczasowych doświadczeń i relacji zbudowanych przez Związek Banków Polskich, Warszawski Instytut Bankowości oraz Centrum Prawa Bankowego i Informacji w trakcie realizacji wielu projektów i programów prowadzonych w ostatnich latach.

 

KB: Działają państwo z rozmachem, osiągają sukcesy i dbają o jakość, więc zdobycie Godła „Teraz Polska” wydaje się być naturalną konsekwencją. Czym jest dla państwa ta nagroda?

WZ: Jest dla nas istotną motywacją, napędza do działania. Każda praca potrafi znużyć, szczególnie kiedy robi się coś od wielu lat. Nie zawsze łatwo każdego ranka z pełną energią i entuzjazmem rzucać się w jej wir. Ja też mam takie poranki, kiedy załamuję ręce. Godło „Teraz Polska” jest ważne nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla tysięcy zaangażowanych osób, w tym naszych bankowych wolontariuszy. Daje nam energię do działania, a także uświadamia, że dzięki naszej pracy przyszłość, zarówno pojedynczego uczestnika naszego programu, jak i gminy, szkoły, uczelni czy całego kraju, może być po prostu lepsza.

 


Waldemar Zbytek

prezes fundacji Warszawski Instytut Bankowości, laureata Konkursu „Teraz Polska”, wiceprezes zarządu Centrum Prawa Bankowego i Informacji. Współtwórca programów edukacyjnych „Bankowcy dla Edukacji” i „Nowoczesne Zarządzanie Biznesem”, a także Ogólnopolskiego Forum Mediów Akademickich.

 

*Wykonanie i założenia programu do końca 2019 r.

 

 

Czytaj także

Najciekawsze artykuły i wywiady wprost na Twoją skrzynkę pocztową!

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Best Place Europejski Instytut Marketingu Miejsc z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: bestplace@bestplaceinstitute.org, telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 94 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.