Popandemiczny plan Marshalla to już nie mrzonki, a konieczność
Koronawirus już mocno przeorał światową gospodarkę, ale dla rozważań na temat świata po pandemii kluczowy jest czas jej trwania. Jeśli uda się wirusa okiełznać w ciągu kilku miesięcy, to z grubsza można założyć, że wszystko w mniejszym lub większym stopniu wróci do normalności. Bez wątpienia już staliśmy się bardziej cyfrowi, bo pierwszy lockdown na wielu firmach wymusił przeniesienie ogromnej części procesów ze świata offline do online. Z dużym powodzeniem zresztą. Branża rozrywkowa i gastronomiczna ledwo zipie, ale – przy założeniu racjonalnych zachowań państwa i właściwej pomocy – i tak się odrodzi, bo tam, gdzie jest popyt, jest podaż. Osobiście brakuje mi nowych hollywoodzkich produkcji, bo chociaż kultowy inżynier Mamoń miał rację, twierdząc, że ludzie lubią piosenki (a więc i filmy), które znają, to ile razy można oglądać Hana Solo i Luke’a Skywalkera w tej samej akcji? Popatrzmy jednak, jakie mogą być efekty pandemii, jeśli sprawdzą się liczne prognozy mówiące, że musimy się przyzwyczaić do życia z koronawirusem w tle do końca 2022 r.
REKLAMA
Zapewne niektórzy uznają porównanie za niestosowne lub nieadekwatne, ale bądźmy szczerzy – przy założeniu kolejnych kilku lat pandemicznej dewastacji gospodarki efekty będą porównywalne do II wojny światowej. Dokonała ona ogromnych spustoszeń, jednak w istotny sposób przyspieszyła rozwój technologii i w ogóle gospodarki w wielu dziedzinach. Już kilka miesięcy wiosennego lockdownu przeniosło wiele biznesów ze świata komunikacji bezpośredniej do online. Oczywiście nie da się wyprodukować np. płynu dezynfekującego online, ale zarządzanie produkcją, logistyką i łańcuchem dostaw śmiało może przejść w sferę działań zdalnych. Stąd tylko krok do pełnej automatyzacji i robotyzacji procesów, co oznacza jeszcze bardziej przyspieszony rozwój Internetu rzeczy. Porównując dane czysto ekonomiczne, nie sposób nie zauważyć, że chińska gospodarka już odrabia straty, i to w imponującym tempie, podczas gdy reszta świata nadal dusi się w maseczkach i uczy higieny osobistej. Za kolejne dwa lata dystans między tymi ekosferami może się okazać nie tylko gigantyczny, ale wręcz już nie do odrobienia. Bo w przeciwieństwie do zachodniej hemisfery Chińczycy zajmują się gospodarką, a nie politykierstwem i licznymi tematami zastępczymi. Jak widać – słusznie. Gdy w latach 90. Samuel Huntington pisał o zderzeniu cywilizacji, zapewne nie sądził, że temat wróci, ale w jakże innym kontekście i formie. O II wojnie światowej wspomniałam nie bez powodu – bez drugiego planu Marshalla, czyli skoordynowanego na poziomie paneuropejskim i nie tylko, ogromnego, ale i dobrze przemyślanego kierunkowo zastrzyku finansowego dla gospodarek, po prostu się nie obejdzie. Optymalizacja kosztów i automatyzacja procesów przyspieszą też inne zjawisko, już dotyczące niektórych państw, mianowicie kurczenie się rynku pracy, co wywoła problemy i napięcia społeczne. Ale to już temat na kolejny felieton – pod hasłem „witamy w nowym świecie”.
Grażyna Piotrowska-Oliwa
Menedżerka i przedsiębiorca
-------------------
REKLAMA
Jeśli chcesz, by Twoja firma mogła oznaczyć produkty i usługi Godłem „Teraz Polska”, weź udział w Konkursie „Teraz Polska”. Skontaktuj się z organizatorem! (tel. 22 826 01 91, e-mail: konkurs@terazpolska.pl)
-------------------