Pandemia uświadomiła ludziom, jak ogromna jest waga wiarygodnych i rzetelnych informacji
• Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że przez cały okres pandemii działalność medialna w Internecie przebiega bardzo dobrze i nasze serwisy odnotowują nieprzerwane wzrosty.
• W naszym przypadku biznes medialny online pozwolił w dobie pandemii na uratowanie biznesu eventowego.
• Myślę, że po zakończeniu pandemii nadal będzie wzrastało znaczenie obecności online, wydarzenia hybrydowe się upowszechnią.
• Naszą siłą są profesjonalni dziennikarze, a myślę, że mamy jedną z większych redakcji w Polsce – 100 osób zatrudnionych na umowach stałych. Rzetelne zebranie i opracowanie informacji wymaga oczywiście nakładów.
• Pandemia trochę obnażyła problem, bo dziś o fake newsach rozmawiamy z rekordową częstotliwością. Mówiąc przewrotnie, dzięki ich zalewowi uświadomiliśmy sobie ogromną wagę wiarygodnych informacji.
Kamil Broszko: Pańska firma organizuje największe wydarzenie biznesowe w Polsce – Europejski Kongres Gospodarczy. Jak pan zareagował w zeszłym roku, gdy okazało się, że pandemia pociągnie za sobą obostrzenia związane z funkcjonowaniem społecznym i realizacja kongresu w dotychczasowej formie nie będzie możliwa?
Wojciech Kuśpik: Grupa PTWP działa na kilku polach. Prowadzi działalność medialną, głównie w obszarze online. Organizuje własne wydarzenia – właśnie Europejski Kongres Gospodarczy (EKG) czy 4 Design Days, ale też wiele innych, bardziej specjalistycznych imprez. Jest także operatorem dwóch obiektów: Spodka i Międzynarodowego Centrum Kongresowego.
Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że przez cały okres pandemii działalność medialna w Internecie przebiega bardzo dobrze i nasze serwisy odnotowują nieprzerwane wzrosty. Jeżeli chodzi o organizowanie imprez, to oczywiście nie obyło się bez perturbacji. Część wydarzeń z okresu wiosennego, przykładowo EKG, przenieśliśmy na jesień. Większość zorganizowaliśmy w formule online lub hybrydowej. Oczywiście z utęsknieniem czekamy na powrót do normalności – do imprez z udziałem ludzi, w standardzie, który wypracowaliśmy przez lata – mimo że w naszym przypadku przeniesienie wydarzeń do sieci odbyło się w sposób dość spektakularny. Wykorzystaliśmy bowiem swoje zasięgi i know-how zdobyte w trakcie realizacji internetowych projektów medialnych.
Sesje z EKG odbywającego się w trybie hybrydowym oglądało kilkadziesiąt tysięcy osób, co jest również wypadkową faktu, że nasze serwisy biznesowe mają obecnie 8 mln użytkowników miesięcznie. Zatem w naszym przypadku biznes medialny online pozwolił w dobie pandemii na uratowanie biznesu eventowego. Wiem, że inni organizatorzy mieli dużo trudniej. Natomiast wyniki zarządzania obiektami wyglądają zdecydowanie najgorzej. Spodek i Międzynarodowe Centrum Kongresowe są przystosowane do realizacji dużych i bardzo dużych wydarzeń. Można powiedzieć, że mniej więcej od marca ubiegłego roku jesteśmy w częściowym lub całkowitym lockdownie. To segment, który będzie prawdopodobnie zamknięty przez 18 miesięcy, i tu sytuacja jest najtrudniejsza. Wiosną zeszłego roku przeszliśmy niełatwy proces transformacji i restrukturyzacji. Dokonaliśmy tego bardzo szybko. Główne zmiany wprowadziliśmy do końca kwietnia 2020 r., gdy nie mówiło się jeszcze zbyt wiele o tarczach i programach wsparcia.
KB: A czy owa transformacja biznesu i przejście do sfery online – czyli postulat, który jest obecny właściwie od początku pandemii – to projekt zakończony, czy też będzie on stale rozwijany i ulepszany?
WK: Sytuacja jest bardzo dynamiczna: przechodzimy od lockdownu do lockdownu, od jednych obostrzeń do drugich, na zmianę otwieramy się i zamykamy. Za każdym razem musimy dostosowywać działalność do okoliczności. Myślę, że po zakończeniu pandemii nadal będzie wzrastało znaczenie obecności online, wydarzenia hybrydowe się upowszechnią. Obecnie przygotowujemy się do wydarzeń, które odbędą się w drugiej połowie roku. Liczymy, że będą miały charakter stacjonarny, lecz każde będziemy organizować w formule hybrydowej, z interaktywnymi połączeniami itd. Dziś to już jest standard w biznesie. Również ze względu na koszty, bo do udziału w dyskusjach można zapraszać znakomitych gości z USA, Chin albo Japonii i odpadają wcześniejsze ograniczenia związane z budżetem na delegacje czy obsługę pobytu. Walorem jest także oszczędność czasu. Uważam zatem, że transformacja cyfrowa będzie nadal postępowała.
KB: Serwisy online i merytoryczne wydarzenia to platformy wymiany wiedzy biznesowej. Czy pandemia zwiększyła popyt na taką wiedzę?
WK: Chciałbym przede wszystkim, żeby pandemia się skończyła. Aby relacje online nie były koniecznością, lecz wyborem, aby ludzie mogli się spotykać i wszystko wróciło do normy. W pierwszym okresie po nastaniu pandemii obserwowałem wielką fascynację pracą zdalną, webinarami, konferencjami online. Trwało to dość krótko. Teraz widzę, że pracownicy czy partnerzy biznesowi raczej próbują oderwać się od ciągłych telekonferencji, od wpatrywania się w ekran. Z jednej strony chcielibyśmy świata sprzed pandemii, a z drugiej strony z różnych rozwiązań wypracowanych w obecnej rzeczywistości nadal będziemy czerpać. Moim zdaniem sytuacja pandemiczna spowodowała – odnoszę się tu również do aspektu wymiany wiedzy – że ludzie dużo bardziej docenili atrakcyjność i wagę spotkań bezpośrednich. Wielu nie tylko tęskni za rozmową twarzą w twarz, ale także dostrzega różnicę efektywności. Rozwiązywanie skomplikowanych problemów nadal przebiega sprawniej, gdy kilka skupionych osób usiądzie przy jednym stole. Podczas telekonferencji wygląda to różnie.
KB: Państwa serwisy internetowe śledzi wiele milionów użytkowników, mimo że skupiają się one na tematyce biznesowej i specjalistycznej. Radzą sobie państwo bez tak popularnych dzisiaj sensacyjnych doniesień, informacji o wybrykach gwiazd czy ostrych komentarzy politycznych.
WK: Ze względu na profil naszych użytkowników nie musimy publikować takich treści. Zarządzamy około 20 serwisami z kategorii biznes i serwisami branżowymi. Skupiamy wokół nich bardzo wymagających odbiorców, którzy oczekują konkretnych, sprawdzonych i rzetelnych informacji. Nie zależy nam na ogromnej skali, więc można powiedzieć, iż nie musimy publikować żadnych treści tylko dlatego, że zwiększają klikalność. Naszą siłą są profesjonalni dziennikarze, a myślę, że mamy jedną z większych redakcji w Polsce – 100 osób zatrudnionych na umowach stałych. Rzetelne zebranie i opracowanie informacji wymaga oczywiście nakładów. Owe informacje muszą być też nowocześnie i atrakcyjnie podane, ale nasi czytelnicy nie oczekują sensacji, a my nie oczekujemy klikalności za wszelką cenę – to nie nasz profil. Zarządzanie Plotkiem odbywa się na innych zasadach, lecz nas one nie dotyczą.
KB: Czyli to sam produkt i koncepcja determinują pewne standardy?
WK: Zgadza się, produkt i koncepcja, na której on bazuje. Gdy rozmawiałem z przedstawicielami firm z branży spożywczej, użytkownikami serwisu Portalspozywczy.pl, oni od początku jasno formułowali swoje oczekiwania: chcieli rzetelnej informacji o tym, co się dzieje w branży, jak wygląda rynek, co słychać u konkurencji. Nasi użytkownicy nie pragną sensacji. Mimo że piszemy w inny sposób niż najpopularniejsze serwisy, w dobie pandemii liczba użytkowników oczywiście wzrasta, bo odbiorcy chcą wiedzieć, co czeka ich biznes i branżę.
KB: A czy prawda – zarówno w mediach, jak i w ogóle w biznesie – jest dziś specjalnym atutem? Czy jej wartość będzie rosła?
WK: Dziś mamy niestety wiele problemów, których wspólnym mianownikiem jest deficyt prawdy. Natłok informacji, związany w szczególności z mediami społecznościowymi, to bardzo ciężki temat. Nawet śledząc te wszystkie doniesienia pandemiczno-koronawirusowe, mam wrażenie, że wszyscy się już gubią, co jest faktem, a co fake newsem. W kontekście mediów myślę, że wygrają te, które będą pilnowały rzetelności i wiarygodności. Pandemia trochę obnażyła problem, bo dziś o fake newsach rozmawiamy z rekordową częstotliwością. Mówiąc przewrotnie, dzięki ich zalewowi uświadomiliśmy sobie ogromną wagę wiarygodnych informacji.
Prawda jest wtedy, kiedy są niezależne media. Prawda jest wtedy, kiedy odbywają się niezależne kongresy. My dbamy o to, żeby Europejski Kongres Gospodarczy czy inne nasze wydarzenia były niezależnymi spotkaniami – niezależnymi od kogokolwiek, i od polityków, i od lokalnych samorządowców, i od części biznesu. Proponujemy użytkownikom i uczestnikom niezależne platformy wymiany informacji i myśli. Kiedy oceniam nasze inicjatywy, ale także całe otoczenie rynkowe w naszych sektorach, również konkurencję, dostrzegam, że obroniły się inicjatywy niezależne, czyli prawdziwe. Te wydarzenia czy projekty medialne, które od razu reprezentowały jakąś konkretną linię myślenia czy jakiś partykularny cel, funkcjonują zazwyczaj w ograniczonym horyzoncie czasowym. My od początku podkreślamy i cały czas staramy się potwierdzać i utrwalać swoją niezależność, a za nią powinna iść właśnie prawda.
Wojciech Kuśpik – prezes i akcjonariusz Grupy PTWP, twórca i wydawca specjalistycznych mediów. Od początku działalności w prywatnym biznesie – jako właściciel i współwłaściciel firm. Inicjator Europejskiego Kongresu Gospodarczego – największej w Europie Środkowej imprezy biznesowej, która co roku gromadzi w Katowicach tysiące przedstawicieli świata gospodarki i polityki.
Grupa PTWP specjalizuje się w tworzeniu zintegrowanych rozwiązań w obszarze komunikacji biznesowej obejmujących wydawanie magazynów prasowych i specjalistycznych publikacji, budowę i zarządzanie portalami internetowymi, a także organizację kongresów, konferencji, webinarów i wydarzeń specjalnych. Grupa PTWP posiada 100 proc. udziałów w spółce PTWP Event Center, która od 2 maja 2016 r. zarządza Międzynarodowym Centrum Kongresowym oraz Spodkiem w Katowicach.