Można mieć osiągnięcia, nie szukając niepotrzebnych rzeczy z dala od domu. Miuosh z tytułem „Promotor Polski”.
8 maja 2024 r. Miuosh, raper, muzyk i producent muzyczny, został uhonorowany tytułem „Promotor Polski ze Śląska” .
Uroczystość odbyła się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, z udziałem europosła prof. Jerzego Buzka, prezesa PTWP SA Wojciecha Kuśpika oraz prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego Krzysztofa Przybyła.
Podczas wręczenia statuetki Miuosh powiedział - „Teraz Polska” to symbol, który funkcjonuje 34 lata. Ja funkcjonuję 38 lat, więc pamiętam go od maleńkości. Towarzyszy moim wspomnieniom, bo pokazywał to co polskie i dobre, to co było nasze, lokalne w latach dziewięćdziesiątych. Cieszę się, że od dzisiaj mogę dzierżyć ten symbol. Opowiem mojej córce jak wróci z przedszkola o historii tego godła, które pokazuje, że można mieć osiągnięcia nie szukając niepotrzebnych rzeczy z dala od domu. Bo dom jest bardzo ważny, a naszym domem jest Śląsk i Polska. Zawsze chciałem, aby ludzie, do których trafiam, którzy są w moim wieku lub młodsi, dostali ten przekaz i mogli ponieść go z sobą dalej.
W kongresowym studio ISB News odbyła się rozmowa z laureatem, którą przeprowadził dyrektor Konkursu „Teraz Polska” Michał Lipiński.
Michał Lipiński: Spotykamy się tuż po odebraniu przez pana statuetki Promotora Polski ze Śląska. Proszę opowiedzieć o swoich emocjach w związku z tym wydarzeniem?
Miuosh: Było mi bardzo miło, choć przyznam, że czułem się stremowany, nawet zawstydzony ze względu na obecność pozostałych laureatów, którzy mają wybitne osiągnięcia, a ich nazwiska funkcjonują w Polsce i na świecie od wielu lat. I nagle pojawia się między nimi koleś, który robi muzykę. Ja zawsze wolę sobie „odjąć” niż „dodać” i uważam, że nie jestem im równy i nie zasługuję na takie wyróżnienie.
ML: Na szczęście Kapituła nagrody zadecydowała inaczej. I nie ma w tym nic dziwnego, bo kultura daje największe efekty w promocji. Czy myślał Pan o swojej działalności muzycznej, jako czynniku promocji regionu i kraju?
MB: Przyznam, że nigdy nie zastanawiam nad odbiorem, tego co robię. Tworzę muzykę zgodnie z własnymi przekonaniami i własnym standardem emocjonalno-estetycznym. Dopiero po wydaniu albumu wiem, jakie przynosi on efekty. Współpracując z zespołem Śląsk miałem świadomość, że ich działalność artystyczna dociera poza granice kraju. Koncertują na całym świecie, to są w Brazylii, to w Nowym Jorku. Są wspaniałym przykładem promocji polskiej kultury. Widziałem też relacje zagraniczne pokazujące jak reagują ludzie słuchając naszego wspólnego koncertu, który odbył się w Katowicach w 2015 roku. Rzeczywiście, najbardziej nośną i międzynarodową, po polityce, formą promocji kraju jest muzyka, kultura i działania wokół kultury.
Mam jedno zastrzeżenie. Mogę tworzyć jedynie w języku ojczystym, gdyż uważam, że powinno się pisać w języku, w którym czuje się emocje. Nigdy nie odważyłbym się na stworzenie międzynarodowej wersji mojego projektu, bo bałbym się, że nie będzie to wiarygodne emocjonalnie. Jednocześnie nie bałbym się z niektórymi polskimi projektami jechać za granicę i powiedzieć: oto moja propozycja. Zobaczycie, że będzie fajna.
ML: Muzyka jest tak uniwersalnym medium, że dociera do wszystkich, niezależnie od języka, jakim posługuje się odbiorca. Dlatego taką siłę promocyjną ma kultura. Dlatego z pełną świadomością, żeby nie powiedzieć premedytacją, przyznajemy nagrody Promotora Polski w kategorii Kultura, żeby uświadomić, że każdy artysta promuje swój kraj poprzez własną twórczość. Wspomniał pan o zespole Śląsk. Wasz wspólny album z 2021 r. – „Pieśni Współczesne” – zaskoczył sporą grupę odbiorców przez nieoczekiwane połączenie muzyki ludowej i klasycznej z nowoczesnymi formami przekazu. Skąd taki pomysł?
MB: Ten pomysł kiełkował we mnie, od kiedy zaprosiliśmy zespół Śląsk na wspólny koncert w katowickim Spodku. Zobaczyłem wtedy wysiadających z autobusu członków zespołu – osoby na wskroś nowoczesne, w moim wieku lub młodsze, które z chwilą założenia stroju ludowego automatycznie, niemal bezwiednie, zmieniały swój wizerunek. Stawały się strażnikami tradycji, propagatorami kultury ludowej, dla której mają szacunek i estymę, a przede wszystkim wielką znajomość i pasję. Nie prezentują „cepelii”, ale sztukę na najwyższym artystycznym poziomie. Wtedy dostrzegłem w nich autentyczne przywiązanie do historii i tradycji. Uznałem, że warto ten obraz trochę odkurzyć i pokazać jego prawdziwą siłę, bo przedstawia on emocje współczesne, choć pisane lata temu. Dwa miesiące później, z okazji obchodów stulecia I Powstania Śląskiego poprosiłem zespół Śląsk o zaśpiewanie fragmentu pieśni górniczej, którą napisano po tragedii na terenie kopalni Kleofas, gdzie się wychowywałem. Już wtedy wiedziałem, że warto iść głębiej i nagrać cały album. Zrobiliśmy to, kiedy przyszła pandemia. A dziś jestem w trakcie miksowania drugiego krążka. Wiem, ile jeszcze jest wyporności w tym organizmie, ile pomysłów można zrealizować. Wiem, że mamy wszędzie otwarte drzwi, że ludzie na to czekają. Mam nadzieję stworzyć trylogię.
ML: Muzyka łączy pokolenia, a pan w projekcie ze Śląskiem pokazał, że można łączyć różne style muzyczne, różne spojrzenia na muzykę. I to jest wielka wartość, bo pozwala poszerzać horyzonty młodym ludziom, pokazując im, czym jest tradycja.
MB: Zawsze najbardziej doceniałem artystów, którzy starali się „cisnąć” międzygatunkowo, współpracowali z muzykami rockowymi, z muzykami ze sceny reagge. Sięgali po nieoczywiste rozwiązania. Traktowanie muzyki ponadgatunkowo, powoduje, że takie projekty pozostają z nami na dłużej. Bo nie chodzi o klepnięcie kolejnego albumu, do czego obliguje kontrakt z wytwórnią. Chodzi o to, żeby zrobić coś, co zostanie naprawdę zapamiętane. Całe życie chcę nagrać swoje The Dark Side Of The Moon, tylko nie wiem, czy to dopiero będzie, czy już się stało.
Miuosh (właśc. Miłosz Borycki)
Polski producent muzyczny, raper, autor tekstów i muzyki.
Pierwsze poważne kroki muzyczne stawiał w 2001 roku. Oficjalnym wydawnictwem debiutował w 2006 roku (jako zespół Projektor) a rok później rozpoczął solową karierę. Do dzisiaj wydał 21 albumów, z których 8 uzyskało status Złotych Płyt, 3 Platynowych a jeden Podwójnej Platyny. Jego projekty z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia odbiły się szerokim echem na całym świecie, a specjalny koncert łączący dwa z nich w czerwcu 2019 roku zgromadził na Stadionie Śląskim ponad czterdziestotysięczną publiczność.
W 2021 roku premierę miał album zrealizowany we współpracy z Zespołem Śląsk – Pieśni Współczesne - projekt przełomowy, w którym niesamowity potencjał jednego z najstarszych i najbardziej docenianych zespołów folklorystycznych w Polsce i Europie kontrastuje z muzyką miejską, współczesną i korzystającą z zupełnie innych form wyrazu niż klasyczna. MIUOSH jest autorem całości muzyki i wszystkich tekstów, które śmiało sięgają do tradycji ludowych tożsamych „Śląskowi”, a podsycone lokalną mitologią i świeżym spojrzeniem na sprawy ludzkie, tworzą opowieść o ludziach ziemi zmagającej się z teraźniejszymi problemami, jednocześnie niezapominającymi o szacunku dla tradycji. Płyta „Pieśni Współczesne” pokryła się platyną i została nagrodzona Fryderykiem w kategorii Album Roku Muzyka Korzeni Blues i Fryderykiem w kategorii Zespół / Projekt Muzyczny Roku. W cały projekt zaangażowanych zostało ponad 140 osób, w tym niezwykły i uznany na całym świecie Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” oraz wykonawcy, tacy jak Błażej Król, Bela Komoszyńska, Ralph Kaminski, Igor Herbut, Natalia Grosiak, Julia Pietrucha, Tomasz Organek, Jakub Józef Orliński, Andrzej Smolik, Marcin Wyrostek czy duet Kwiat Jabłoni. We wrześniu 2024 roku ukaże się drugi Tom Pieśni Współczesnych z premierowymi utworami.