Pozytywny Patriotyzm

Czym jest dziś i czym może być patriotyzm?

Słowo to wydaje się mocno niedzisiejsze. Tradycyjne pojęcie patriotyzmu oznacza stosunek do ojczyzny. Jest on w Polsce naznaczony przede wszystkim pamięcią o heroicznych czasach walki – niestety, często przegrywanej. Polskie rocznice są przecież tak często rocznicami porażek. Tak więc tradycyjne rozumienie tego słowa odwołuje się raczej do przeszłości, kojarzy to pojęcie z całym krajem, ojczyzną oraz przywołuje pamięć o heroicznych bojach. Czy może być więc hasło patriotyzmu aktualne dziś?

Dziś, kiedy żyjemy podobno w czasach „płynnej nowoczesności“ (Bauman), zmieniających się i fragmentarycznych, zindywidualizowanych tożsamości, nakierowanych bardziej na to, co teraz, niż na to, co było, lub na jakąś wizję przyszłości? Uważam, że wciąż jest miejsce na patriotyzm, pod warunkiem, że dostrzeżemy szansę na poszerzenie jego treści. Nie chodzi o to, by owo tradycyjno-państwowe ujęcie patriotyzmu definitywnie odrzucić. Bardziej o to, by je uzupełnić, by idąc ku nowoczesności, pamiętać jednak, skąd idziemy, czyli o tradycji.

Jak budować ten most między starym i nowym? Jak uniknąć archaizacji pojęcia patriotyzm, zachowując zarazem jego istotę? Przede wszystkim trzeba skonfrontować się z faktami. Dziś państwo narodowe, choć nadal jest jednym z głównych aktorów sceny światowej (i paradoksalnie nawet w okresie kryzysu światowego jego rola wcale nie zmalała, niejako „na przekór“ globalizacji), nie jest już aktorem jedynym. Ludzie zaczynają się też identyfikować z innymi wspólnotami – lokalnymi (co zresztą było zawsze), regionami, a wreszcie nie tylko z „jednostkami geograficznymi“, ale i niekiedy z firmami, zawodami. Wedle badań CBOS (A.Mokrzyszewski, 2004) ponad połowa Polaków czuje się najbardziej związana ze swą społecznością lokalną, miejscowością, a z całym krajem – ok. 20 proc. Jednak zarazem z badań tego ośrodka wynika, że 60 proc. Polaków często czuje się dumnych z tego, że są Polakami (M.Herrmann, 2010). Nie muszą więc te dwie identyfikacje być sprzeczne. Tu jednak miejsce na smutną dygresję – 31 proc. Polaków deklaruje, że rzadko lub często jest im wstyd, że są Polakami. Wskazują głównie wstyd wobec polskiej polityki, zachowań Polaków za granicą, przestępczości. A można przecież zadać pytanie bardziej dramatyczne: czy nowoczesny patriotyzm nie powinien też odnosić się do epizodów hańby narodowej? Jak z wizją heroizmu wojennego Polaków pogodzić wiedzę o Jedwabnem? A przecież – zachowując proporcje – mamy też wiedzę o heroizmie społeczności lokalnej ratującej ofiary katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Czy to są dwa narody, czy ten sam naród i to samo społeczeństwo? Obawiam się, że i naród, i społeczeństwo są te same. Ale też nie jest ani naród, ani społeczeństwo niezmienne. I tu jest miejsce na budowę nowoczesnego patriotyzmu, w którym więź ze „swoimi“ nie musi wykluczać akceptacji wobec innych, a co więcej – powinna wręcz widzieć tych innych we wspólnocie.

Wróćmy do szans nowego patriotyzmu. O sile państwa, jego suwerenności, coraz bardziej zaczyna świadczyć siła gospodarcza, siła kapitału społecznego, społeczeństwa obywatelskiego, a coraz mniej tradycyjnie pojmowana siła militarna. Nie chcę powiedzieć, że patriotyzm marki, profesji czy obywatelskich lub lokalnych wspólnot może zastąpić patriotyzm kraju, ale o tych wielopoziomowych identyfikacjach trzeba pamiętać. Rzecz w tym, aby te cząstkowe patriotyzmy składały się na ów patriotyzm większy.

I z tym właśnie mamy w Polsce problem. Wciąż bowiem zdaje się zachowywać trafność diagnoza wybitnego socjologa Stefana Nowaka, gdy pisał o „próżni społecznej“, czyli o rozpięciu polskich identyfikacji między dwoma skrajnymi poziomami: Polacy albo są narodem, albo rodziną, czyli identyfikują się z małymi kręgami rodzinnymi, przyjacielskimi. A środek jest pusty. Ów środek to właśnie potencjał dla identyfikacji z organizacjami, w tym z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego, państwa, z polityką, tak przecież nielubianą.

Nowoczesny patriotyzm to więc postawa zależna od stosunku do całej instytucjonalnej struktury państwa. Kiedy obywatele swemu państwu nie ufają, a często dzieje się to z wzajemnością (kiedy w końcu przejdziemy „z kultury zaświadczeń do kultury oświadczeń“ w urzędach, kiedy naprawdę zniknie „obowiązek meldunkowy“, kiedy wreszcie powstanie instytucja „jednego okienka“ ułatwiająca przedsiębiorczość?), wówczas nie ma miejsca na patriotyzm nowoczesny, łączący identyfikacje w skali mikro z identyfikacjami i poczuciem wspólnoty w skali makro. Wtedy cały czas oznaką patriotyzmu będzie bardziej to, że nie kasuje się biletu w tramwaju (bo w ten sposób walczę z państwem), niż to, że się go kasuje – przepraszam za trywialny przykład.

Jeśli nie zbudujemy tych struktur pośrednich, to pozostaniemy swego rodzaju społeczeństwem plemiennym, silnym w więziach lokalnych, ale agresywnie walczącym z innymi lokalnościami i z „onymi“, czyli wrogim lub co najmniej obcym państwem. Wtedy będzie więcej więzi zamykających niż „pomostowych“, co jest klasycznym rozróżnieniem w socjologii. „Amoralny familizm“ – pojęcie skonstruowane przez amerykańskiego badacza Banfielda, swego czasu znakomicie zastosowane do opisu polskiego społeczeństwa (przez Elżbietę i Jacka Tarkowskich) jako zbiorowości grup silnie zintegrowanych wewnętrznie, lecz konkurujących ze sobą i nie współpracujących, pozostanie nadal trafną diagnozą, a fakt, że w takim społeczeństwie mógł narodzić się ruch o nazwie „Solidarność“, pozostanie raczej fenomenalnym wyjątkiem niż regułą (i myślę tu o tzw. „pierwszej Solidarności“ – tej z lat 80.).

A jednak mimo wszystko są zwiastuny zmiany pozwalające widzieć szanse na patriotyzm nowoczesny. Przede wszystkim widzę tu silną obecność i aktywność Polaków w rynku. Moje analizy i potoczne obserwacje od lat wskazują, że Polacy są bardziej aktywni jako producenci i konsumenci niż jako obywatele zaangażowani w politykę. Polska gospodarka napędzana jest głównie aktywnością małych i średnich firm, a wśród nich nieźle zaczynają sobie radzić niektóre firmy odkrywające nisze wysokich technologii – mały i średni biznes to nie tylko przecież łatwy handel i proste usługi (a poza tym – usługi są coraz ważniejsze w społeczeństwie wkraczającym w fazę postprzemysłową). Tu jest miejsce na promocję nowoczesnej polskiej przedsiębiorczości. Jednak małe i średnie firmy to są głównie i niestety „cisi bohaterowie“ polskiej transformacji – nie ma ich ani na listach największych firm, ani na listach najbogatszych Polaków, ani wreszcie w „celebryckich“ artykułach i rankingach. A to przecież oni budują, poprzez swe wyrzeczenia, walkę z biurokracją, podstawy nowoczesnego patriotyzmu. Promujmy ich, ich historie życiowe, ich drogę do sukcesu, niestety często przepełnioną porażkami.

Kiedy narzekamy na archaizm tradycyjnego ujęcia patriotyzmu, pamietajmy też, że choć dla największej grupy Polaków kojarzy się to słowo z tym, co dotyczy miłości, identyfikacji z ojczyzną (49 proc. wedle badań CBOS), to jednak 24 proc. kojarzy je z pracą, działalnością dla kraju, a ponadto – choć nie jest to wielki odsetek, bo 5 proc. (M.Feliksiak, 2008) – z płaceniem podatków, uczciwością, służbą wojskową. Zastanawia, że dla tak małego odsetka Polaków (0,2 proc.) patriotyzm to płacenie podatków. Moim zdaniem wprowadzenie indywidualnego podatku dochodowego, indywidualnych zeznań podatkowych, jest jednym z większych, a zarazem kompletnie zapominanych sukcesów polskich. W kraju, w którym dominuje przekonanie o bardzo niskim poziomie kapitału zaufania, ściągalność podatu PIT w roku 2010 wynosiła 98,6 proc., a CIT 82,8 proc. (moje opinie.pl). Widzimy, że ludzie płacą lepiej niż firmy. To też ciekawe, nawet biorąc pod uwagę, że spora część społeczeństwa raczej nie dopłaca, a dostaje zwroty. Z kolei w Rosji ściągalność podatków w roku 1999 wynosiła 60 proc., a dopiero za rządów (już dawno minionych) premiera Kasjanowa ok. 95 proc. (Wyborcza.biz). Warto widzieć te dane nie tylko w perspektywie ekonomicznej, ale i obywatelsko-patriotycznej.

Są więc w Polsce podstawy do budowy nowego patriotyzmu, opartego o wyrażane w zachowaniach, a nie tylko w deklaracjach, zaufanie do organizacji i instytucji, w tym państwa. Nie tylko wojny i pamięć o przeszłości się liczą, choć i o nich trzeba pamiętać. Liczy się też budowa nowoczesności. Można te dwie perspektywy łączyć – wymaga to jednak moim zdaniem bardziej inicjatywy struktur państwa niż społeczeństwa.

Literatura
M. Felisiak, 2008: Rozumienie patriotyzmu, CBOS, Warszawa
M. Herrmann, 2010: Powody do dumy i wstydu dla Polaków, CBOS, Warszawa
A. Mokrzyszewski, 2004: Samoidentyfikacje i duma narodowa Polaków, CBOS, Warszawa

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Prof. Andrzej Rychard 

 

                                                                                                                                                                                          

 

Czytaj także

Najciekawsze artykuły i wywiady wprost na Twoją skrzynkę pocztową!

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Best Place Europejski Instytut Marketingu Miejsc z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: bestplace@bestplaceinstitute.org, telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 94 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.