Jak nowocześnie wołać – POLSKA!
Niepotrzebny przeżytek i intelektualny artefakt mącący w głowach mas? Naczelna zasada działania i zbiór postaw, które ustawicznie podwyższają społeczną i gospodarczą jakość? Patriotyzm, bo o nim mowa, jest nam potrzebny jak podczas powstań narodowowyzwoleńczych. Tyle że inny niż onegdaj.
Tak najkrócej można podsumować wnioski płynące z debaty „Współczesny patriotyzm w wymiarze społecznym i gospodarczym” zorganizowanej w ramach cyklu „Ekonomia a etyka” przez Fundację Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska” oraz Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk. W Warszawie, w Pałacu Staszica spotkali się ludzie nauki, polityki, eksperci, by opowiedzieć o swojej koncepcji patriotyzmu oraz dyskutować, jaka jest jego rola w nowoczesnej rzeczywistości. Świat refleksji akademickiej reprezentowali: prof. Michał Kleiber, prezes PAN, prof. Leszek Jasiński, dyrektor Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, współorganizator spotkania, prof. Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, prof. Marek Rocki z SGH oraz o. dr Maciej Zięba, filozof i teolog. Wśród ekspertów znaleźli się: Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. Media reprezentowali Krzysztof Turowski oraz Katarzyna Kolenda-Zaleska, która pełniła rolę moderatora debaty. Spotkanie rozpoczął Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego, współorganizator spotkania.
By określić zakres debaty, uczestnicy przedstawili własne koncepcje patriotyzmu i opinie o jego roli i miejscu we współczesnej rzeczywistości, których wybór publikujemy.
Prof. Michał Kleiber:
Można zadać pytanie: po co rozmawiać o patriotyzmie, skoro wszystko jest tak, jak mniej więcej powinno być. Ale równocześnie obserwujemy ostatnie wydarzenia w Unii Europejskiej i rozwijającą się debatę na temat polskiej autonomii w ramach Unii. Nowoczesne definiowanie patriotyzmu wydaje mi się bardzo ważne. Dlatego dobrze, że do tego tematu wracamy.
Patriotyzm to jest nasz stosunek, nasza postawa wobec ojczyzny. Jan Paweł II powiedział, że miłość do ojczyzny jest wartością, którą należy pieczołowicie kultywować, ale bez ciasnoty duchowej, wystrzegając się postaw patologicznych. Dziś obserwujemy wiele postaw, które aspirują w opinii wyznawców tych poglądów do patriotycznych, a są w moim odczuciu antypatriotyczne, jak nacjonalizm czy kibolizm. Uważam, że to są zagrożenia dla rzeczywistego patriotyzmu.
Patriotyzm ma wiele oblicz, m.in. historyczne, które można zdefiniować jako szacunek dla więzi emocjonalnych z przeszłością Polski i Polaków. Jest też taki podział, który ja, troszkę żartobliwie, mieszkając długo w różnych krajach, wyraźnie dostrzegam – patriotyzm zagraniczny i patriotyzm krajowy. Patriotyzm zagraniczny to są pozytywne poglądy wyrażane przez Polaków mieszkających poza Polską, którzy są dumni z ojczyzny, dobrze o niej mówią, próbują tworzyć jej dobry wizerunek. Natomiast patriotyzm krajowy jest inny i przeważnie polega na tym, że krytykujemy wszystko dookoła i mówimy, że robimy to po to, żeby ulepszyć, zmodernizować nasz kraj. Mamy też bardzo ważną odmianę patriotyzmu w postaci patriotyzmu lokalnego, który nie jest związany z ojczyzną „per se”, ale ze społecznością lokalną. To jest patriotyzm, który rozwija się na całym świecie. Jego wyrazem jest nacisk na politykę regionalną. Taki lokalny patriotyzm, promowany przez Unię Europejską, powiązany z patriotyzmem narodowym odegra w przyszłości bardzo ważną rolę. Kończąc, wrócę do definicji. Patriotyzm to rzetelna działalność na rzecz rozwoju kraju, bez wielkich deklaracji, ale w przekonaniu, że to dzisiejszy wysiłek każdego z nas buduje Polskę. Wydaje mi się, że to jest kluczowy element współczesnego patriotyzmu – rzetelna, spokojna troska o kraj polegająca na tym, żeby wykorzystywać swoje możliwości, żeby płacić podatki, żeby robić to wszystko, co wobec wielkiego pojęcia patriotyzmu być może wydaje się małe, a co moim zdaniem składa się na obraz patriotyzmu współczesnego.
Być może nasza debata powinna być skoncentrowana na tym, jak wychowywać w duchu patriotyzmu. To jest wielkie zadanie, które przed nami stoi, zadanie nierozwiązane, którego wagę trzeba sobie uświadomić. Wychowanie patriotyczne musi być wykonywane w duchu globalizacji i europeizacji, które są teraz nieodzownym elementem procesu rozwojowego. Trzeba znaleźć sposób na mówienie pięknie o ojczyźnie i przekazywanie tych wartości młodym ludziom, nie zapominając o tym, że świat się zmienia, a my jesteśmy jego częścią.
Jan Ołdakowski:
Na zaproszeniu do dzisiejszej debaty jest zapisany, być może bardzo kontrowersyjny dla wielu młodych ludzi, cytat: „Ojczyznę kochać trzeba i szanować, nie deptać flagi, nie pluć na godło – obowiązek czy przywilej?”. Wydaje mi się, że skoro żyjemy w czasach pokoju, jest to przywilej, ale też obowiązek. Po pierwsze – robią tak wszystkie kraje, które są dla Polski pozytywnymi wzorcami rozwoju. Po drugie dlatego, że szanując symbole patriotyczne, narodowe budujemy wokół nich opowieść. Po trzecie – jedna z lekcji współczesnego kryzysu w wymiarze europejskim jest, nawiązując do Marka Twaina, następująca: informacje o śmierci europejskich narodów są mocno przesadzone. Narody w czasie kryzysu odgrywają niewspółmiernie większą rolę w Europie niż w czasach prosperity. Czasy dobrobytu dają to złudzenie, o którym pisał Francis Fukuyama, że historia się kończy. Pojawia się kryzys i okazuje się, że historia wcale się nie skończyła. Może być tak, że szanowanie godła i flagi jest zbieżne z powinnością, ale w czasach kryzysu daje również przewagę konkurencyjną.
Podczas ostatnich zawirowań gospodarczych okazało się, że Polska nie jest krajem peryferyjnym, tylko jest krajem, który graniczy z mocarstwami. Jesteśmy powiązani z naszymi sąsiadami. Nasza pozycja w kryzysie jest również inwestycją w powodzenie całej UE. To pokazuje, jak ważna jest wspólnota. Państwo powinno premiować działania tworzące wspólnotę i więzi wewnątrz wspólnoty.
Często spotykam się z pytaniem, czego uczy Powstanie Warszawskie, czego uczy historia Polski XX w. Naszą nadzieją jest, że Muzeum Powstania Warszawskiego pokazuje ostatnie polskie powstanie zbrojne, że zrobimy wszystko, aby młodzi ludzie nie musieli już nigdzie – ani na ulicach Warszawy, ani w zaśmieconym lasku pod Siedlcami – oddawać życia. Żebyśmy już nigdy nie strzelali diamentami do wroga. Powstanie Warszawskie uczy aktywnego podejścia do otaczającej rzeczywistości, budowania wspólnot lokalnych, regionalnych, udziału w organizacjach pozarządowych, pracy zespołowej, płacenia podatków, aktywnego podejścia do życia społecznego.
Na co dzień zajmuję się historią i patriotyzmem, większość dzisiejszych moich współrozmówców zajmuje się sprawami ekonomicznymi. Uważam, że w ramach nowoczesnego patriotyzmu powinniśmy wprowadzić do szkół lekcje wychowania ekonomicznego. I poza tym, że będziemy tworzyć wspólnotę, to będziemy uczyć tę wspólnotę liczenia.
Prof. Marek Rocki:
Chciałbym wypowiedzieć się jako nauczyciel akademicki, nie jako senator. Postrzegałbym patriotyzm w takich kategoriach jak praca u podstaw, jak pozytywizm. Z punktu widzenia nauczyciela akademickiego powiedziałbym, że postawą patriotyczną jest uczyć się rzetelnie i nie ściągać. Tak, aby wiedza, którą pozyskuję w toku studiów, ale też całej nauki, służyła mi jako uczącemu się, a przez to Rzeczpospolitej, naszemu krajowi i gospodarce. Podobnie jest z byciem przedsiębiorczym, bo jeśli kształtuję życie gospodarcze swojego kraju, to jestem patriotą, wobec tego jeśli jestem przedsiębiorczy, to jestem patriotą.
Oczywiście trzeba kształtować przywiązanie do symboli i tradycji, temu służy pamięć o Powstaniu Warszawskim i grupy odtworzeniowe. Są to treści, które młodym ludziom dają podstawy do myślenia o historii, i jest to historia w wydaniu żywym, nawet jeśli jest nieco teatralna. Mnie osobiście wzrusza – odrzucając oczywiście kibolstwo – gdy na stadionie Legii kibice śpiewają „Sen o Warszawie”. Mam wówczas łzy w oczach, dla mnie to jest lokalny patriotyzm, ale jednocześnie patriotyzm związany z całym naszym krajem. W wymiarze gospodarczym patriotyzmem jest też kupowanie polskich produktów, jak choćby tych, które promuje godło „Teraz Polska”. Już teraz w szkołach uczy się wychowania ekonomicznego. Być może nie jest ono doskonałe, ale przedmiot przedsiębiorczość daje podstawy wiedzy o mikro- i makroekonomii, trochę o życiu rodzinnym w wymiarze ekonomicznym. Podsumowując, uważam, że patriotyzm współczesny trzeba postrzegać poprzez kształtowanie postaw i przeszłości, poprzez uczenie się Polski i polskiej gospodarki.
o. dr Maciej Zięba:
Dziś mówi się, że żyjemy w okresie posttożsamościowym, postpatriotycznym. Pojawiają się głosy, że patriotyzm jest jak rasizm, że jest to relikt z czasów, gdy hordy plemienne walczyły o terytorium, żywność i kobiety. Poseł Janusz Palikot niecałe dwa miesiące temu powiedział, że polskość jest przeżytkiem i Polacy muszą się jej wyzbyć. Istnieje poważna tendencja krytyczna wobec patriotyzmu. Może ona wynikać z lewicowego pragnienia, żeby wymazać stare struktury i budować nowe, ale również z filozofii indywidualizmu, która mówi, że jednostka jest moralna, nie ma szerszych więzi, że więzi nie są realne, że są konwencją. Po drugiej stronie jest nacjonalizm, kibolstwo – to są deformacje, czasem prymitywne i brutalne, które wynikają z zakłócenia więzi. Z drugiej strony w atakowaniu patriotyzmu widać cynizm i pragmatyczną grę o swój własny sukces.
Moim zdaniem patriotyzm jest czymś naturalnym i ponadczasowym. Istotą jest to, co chrześcijaństwo przyniosło do Europy, co stanowi specyfikę Europy, czyli idea osoby, człowieka jako bytu obdarzonego godnością, rozumnego, wolnego i społecznego, który się realizuje w więziach z innymi. Od starożytności tworzymy naturalne społeczności, więzi: rodzinę, ojczyznę i ludzkość – takie kręgi, które się rozszerzają. Powołam się na Jerzego Jedlickiego, który pisze, że państwo potrzebuje spoiwa moralnego, elementarnej wspólnoty wartości swoich obywateli. Naród potrzebuje afirmacji dziedzictwa, a przynajmniej wyróżnionej jego części, człowiek potrzebuje identyfikacji, poczucia tożsamości, przynależności, tego, co się zowie zakorzenieniem – to są naturalne potrzeby i jeśli je się stara obciąć czy przyciąć przez system edukacji, polityczny, prawny, to potrzeby się wynaturzają. Ich nie da się wykorzenić, można je natomiast zdeformować.
Generalnie dla mnie patriotyzm jest formą miłości do ludzi, najlepiej, jeżeli nie jest to miłość zdeformowana. Później ona się aktualizuje w konkretnych decyzjach ekonomistów, polityków, nauczycieli akademickich, we wszelkiego typu profesjach i działaniach. W takich czasach jak obecne, najbardziej potrzebujemy patriotyzmu otwartego i cichego.
Nie tak dawno NBP wybił monetę Stefana Banacha, wybitnego polskiego matematyka – geniusza. To przypomniało mi pewną historię. W latach 30. do Banacha przyjechał John von Neumann, wielki matematyk, fizyk i informatyk, z misją od Norberta Wienera, kolejnego wybitnego umysłu, cybernetyka. Wiener pracował w USA, tworzył podwaliny pod późniejszą informatykę i potrzebował Banacha jako osoby niezbędnej do realizacji swoich naukowych zamierzeń. Von Neumann przedstawił wizję wspaniałej pracy, świetnych warunków finansowych. Banach odpowiedział, że jest związany z Polską, tutaj pisze podręczniki, zakłada szkołę myślenia, że nie chce wyjechać i nie wyjedzie. Po roku von Neumann odwiedza Banacha po raz drugi – przybył z tą samą misją. Wręczył Banachowi czek od Wienera. Widniała na nim cyfra „1”. Von Neumann przekazał Banachowi, żeby dopisał dowolną liczbę zer, przyjął czek, a następnie udał się na Columbia University, by pracować z Wienerem. Banach spojrzał na blankiet, zamyślił się chwilę, po czym odpowiedział: „To za mała suma, by opuścić Polskę”.
Dzisiaj oczywiście takiej ofiary nie potrzebujemy. Natomiast przedstawiony rozmiar odpowiedzialności, solidarności z innymi, bezinteresowności, powinien być dalej inspiracją dla nas w Polsce, w III Rzeczpospolitej.
Krzysztof Pietraszkiewicz:
W zależności od kraju pojęcie patriotyzmu ma różne znaczenie. Nieco inne jest znaczenie patriotyzmu w kraju nawiedzonym tsunami czy trzęsieniem ziemi, inne w kraju, który jest w stanie wojny, jeszcze inne w krajach autorytarnych, inne w demokratycznych. Każdy z nas ma jakieś doświadczenia w różnych miejscach na świecie. Siłą rzeczy przychodzą myśli, wspomnienia, jak mogłoby to wyglądać, gdybyśmy w innym miejscu dyskutowali.
Myślę, że patriotyzmem nazwałbym dzisiaj dogłębne poznawanie naszej przeszłości, rozumienie teraźniejszości i odpowiedzialność za przyszłość naszej wspólnoty – tej lokalnej, krajowej, i szerszej, europejskiej. W drugim zdaniu definicji zawarłbym budowanie mądrej, zdrowej miłości do ojczyzny i do wspólnot. Ważne jest również tworzenie możliwości uczestnictwa, wnoszenia wkładu w stabilny rozwój dobra wspólnego możliwie wszystkim ludziom, pamiętając również o tych, którzy są z różnych powodów wykluczeni, aby mogli liczyć na naszą pomoc.
Bardzo wielu z nas, miliony Polaków, czuje dumę, że po kilkuset latach wielokrotnie przerywanego procesu budowy potencjału materialnego, a czasami intelektualnego, mamy szansę współtworzenia i ponoszenia odpowiedzialności. To jest wspaniałe wyzwanie.
Krzysztof Turowski:
Nim podejmę się definiowania patriotyzmu, chciałbym poruszyć kilka problemów i kwestii związanych z patriotyzmem. Po pierwsze – my w tym naszym patriotyzmie cały czas święcimy bardziej klęski niż sukcesy. Z całym szacunkiem do Muzeum Powstania Warszawskiego – to oczywiście jest piękna część naszej historii, ale jednak historii zakończonej tragicznie, zakończonej klęską. Natomiast rzeczą, którą warto promować, są polskie sukcesy historyczne – choć wielu ich nie ma – jak np. Bitwa Warszawska. Chciałbym doczekać się czasów, gdy polski zryw solidarnościowy zakończony 4 czerwca 1989 roku zostanie uhonorowany w sposób właściwy. To jest święto narodowe. Po dziesiątkach lat, nie tylko komunizmu, ale także wojny, naród pokazał się z najlepszej strony – powiedział, że chce swobody, wolności, suwerenności. Myślę, że to jest data, która jest tak dziwnie zapominana.
Rodzi się pytanie, kto ma uczyć patriotyzmu. Pierwsza odpowiedź będzie oczywista – szkoła. Poza nią na pewno całe otoczenie polityczno-społeczne, ale także media. I tutaj muszę powiedzieć, że ja z przykrością biję się we własne piersi jako dziennikarz, że nie mamy żadnego patentu, żadnego dobrego sposobu na to, aby tego patriotyzmu uczyć, ponieważ albo jesteśmy huraoptymistyczni, albo krytykujemy wszystko.
Trzeba budować chęć bycia dumnym z siebie. Zbyt często wstydzimy się niepotrzebnie. Zbyt często stawiamy sobie wzorce, które wzorcami nie są. Nie mamy w nawyku promocji tego kraju, sprzedawania wartości, produktów. Polska jest konkretną marką, którą należy promować. A promocja jest na ostatnim miejscu wśród zadań rządu. Nie mamy żadnych pomysłów, żadnych realizacji, przede wszystkim żadnych funduszów. Natomiast cały czas mamy, zwłaszcza teraz, dyskusję, którą opisał w „Lalce” Aleksander Głowacki, czyli Bolesław Prus. Kto jest większym patriotą: Wokulski czy Rzecki? To jest pewien dylemat między romantyzmem patriotyzmu a praktyką patriotyzmu. Myślę, że dzisiaj czas na rozsądnych Wokulskich. Zdaliśmy egzamin z transformacji, i to jest ogromny wyraz patriotyzmu rozpoczęty, raz jeszcze podkreślam, 4 czerwca 1989 roku.
O roli etyki w ekonomii i o seminariach z cyklu „Ekonomia a etyka” mówi prof. Leszek Jasiński, dyrektor Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN.
Częste jest przekonanie, że w życiu gospodarczym nie ma miejsca na etykę. To jest pewien stereotyp. Etyka nie jest częścią ekonomii, jest odrębną dyscypliną. Etyka nie jest również częścią medycyny, ale każdy z nas ma z pewnością przeświadczenie, jak silnie powiązane są te dziedziny. Podobnie jest w ekonomii. W praktyce gospodarczej jest miejsce na etykę. Dlatego każdego roku Instytut Nauk Ekonomicznych PAN wspólnie z Fundacją Polskiego Godła Promocyjnego organizują spotkanie, podczas którego podejmujemy rozważania nad związkiem pomiędzy ekonomią i etyką. Tematem tegorocznego panelu był praktyczny patriotyzm. Panowała powszechna zgoda co do tego, że patriotyzm nie wymaga żonglowania słowami, tylko pozytywnej akcji i uzyskania praktycznych efektów.
O patriotyzmie młodego pokolenia mówi Małgorzata Zakrzewska, organizatorka kampanii Rock Niepodległości.
O nowoczesnym patriotyzmie mówić bez młodych ludzi nie można. Odwołam się do badań, które przeprowadziłam dwa lata temu. Nowoczesny patriotyzm dla młodych ludzi to jest oczywiście wspomnienie historyczne, szacunek dla kraju, ale również aktywność. Nie tylko praca na rzecz kraju, ale także przedsiębiorczość, umiłowanie kultury, sztuki i języka polskiego, rozwój nowoczesnej nauki. Dziś pojawia się pytanie, jak uczyć patriotyzmu – uczmy ekologii, kultury języka, edukujmy, że działalność społeczna, np. oddawanie krwi czy pomoc innym, to właśnie patriotyzm. To będzie dla młodych ludzi naturalne, bo oni w dużej mierze już myślą w ten sposób. Chciałam zwrócić uwagę na czynnik ekonomiczny, bo jego waga jest ważna i wiąże się z patriotyzmem. Wnioski pochodzą z moich badań. Poczucie więzi z krajem maleje wraz z obniżaniem się kwoty dochodów. Wywiązywanie się z obowiązków obywatelskich rośnie wraz z kwotą dochodów. Osoby, które deklarują miesięczne dochody na kwotę brutto do 3 tys. złotych, charakteryzuje mniejsza troska o rozwój osobisty, bezpieczeństwo rodziny i współobywateli, niż osoby dysponujące miesięcznie dochodami powyżej 3 tys. złotych.
Niezależnie od wpływu ekonomii na pojmowanie patriotyzmu, myślę, że dziś postulatem dla wszystkich jest to, aby budować most. My, młodzi ludzie, już to robimy. Bez polityków, chociaż z dużym wsparciem społecznym. Staramy się obchodzić Święto Niepodległości, organizować koncerty rockowe, konferencje mówiące o nowoczesnym patriotyzmie, o kulturze, działalności społecznej. Jednym z przykładów jest inicjatywa Rock Niepodległości – akcja, której jesteśmy organizatorami. To pozytywna, patriotyczna, młodzieżowa i apolityczna kampania na rzecz promocji nowoczesnego patriotyzmu.
Kamil Broszko