Pandemia zrównała zwyczaje zakupowe mniej i bardziej zamożnych Polaków. Raport PIE i Mastercard
Polski Instytut Ekonomiczny opublikował najnowszy raport "Konsumpcja w pandemii". Analiza została przygotowana we współpracy z Mastercard. Główne wnioski zawarte w raporcie:
- wydatki konsumpcyjne wiosną 2020 r. były niższe o 40 proc. od oczekiwanych i równocześnie o 30 proc. niższe rok do roku,
- rzeczywista inflacja w czasie pierwszego wiosennego lockdownu mogła być wyższa o nawet 0,96 pkt. proc. niż oficjalna miara GUS,
- pandemia nie zwiększyła nierówności w wydatkach poszczególnych grup społecznych,
- covidowy wzrost cen najbardziej odczuło 20 proc. konsumentów z największymi wydatkami.
Pandemia COVID-19 znalazła odbicie w wydatkach konsumpcyjnych. Wiosną 2020 r. były one niższe o 40 proc. od oczekiwanych i równocześnie o 30 proc. niższe rok do roku. Jednocześnie, zestawienie wskaźników cen dla struktury konsumpcji pokazane zarówno przez GUS, jak i operatora płatniczego Mastercard pokazuje, że o ile rzeczywista inflacja w czasie pierwszego wiosennego lockdownu mogła być wyższa o nawet 0,96 pkt. proc. niż oficjalna miara GUS, to od czerwca 2020 r. wskaźnik pozostaje na niższym poziomie niż w rzeczywistości. Pandemia nie przyczyniła się również do zwiększenia nierówności w wydatkach poszczególnych grup społecznych. Wzrost cen najbardziej odczuło 20 proc. konsumentów z największymi wydatkami.
Problematyka wzrostu cen jest ściśle połączona z koszykiem zakupowym, a tym samym z trendami konsumenckimi. W raporcie „Konsumpcja w pandemii” została przeanalizowana na trzech płaszczyznach: historycznej, dekompozycji koszyka i stopnia uderzenia inflacji w zależności od grupy wydatkowej. W analizie wykorzystano dane wysokiej częstotliwości. Na ich bazie dało się zauważyć wysoką zbieżność zawartości koszyków zakupowych według danych Mastercard i GUS w latach 2019-2021.
Ewolucja polskiego konsumenta
Zmiana kompozycji koszyka zakupowego w ostatnich dwudziestu latach sugeruje poprawę standardu życia w Polsce. W latach 1999-2019, udział wydatków na rozrywkę, kulturę oraz zakwaterowanie i gastronomię wzrósł z 8,5 do 12,2 proc. W tym samym czasie konsumenci zmniejszyli udział wydatków na żywność i napoje o ponad 6 pkt. proc. Jednocześnie, większą część portfela przeznaczano na wydatki związane z wolnym czasem: rekreację, kulturę, zakwaterowanie i gastronomię (wzrost o niecałe 4 pkt. proc.). Polski konsument wydawał w 2019 r. realnie 1,4 razy więcej niż w 2003 r., a jego średni dochód do dyspozycji wynosił niemal 1770 PLN i był realnie 1,9 razy większy niż 16 lat wcześniej.
- W ciągu ostatnich 20 lat wystąpiło kilka wydarzeń wpływających na kształt struktury konsumpcji. Wydatki konsumpcyjne zaczęły wyraźnie rosnąć po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Od 2005 r. dynamika zmian cen wzrosła z -0,6 do 11,7 proc. w 2008 r. Później mieliśmy do czynienia ze spowodowanym kryzysem finansowym spowolnieniem, które trwało do 2013 r. Pojawienie się w 2015 r. programu 500+ sprawiło, że zyskały zwłaszcza gospodarstwa domowe o dochodzie poniżej 5 tys. PLN, które zwiększyły wydatki na żywność o 19 proc., a na kulturę o 38 proc. względem okresu przed wprowadzeniem programu. Pandemia, przynajmniej jak dotąd, wpłynęła na dekompozycję koszyka zakupowego i wyhamowanie procesu narastania nierówności - mówi Maciej Miniszewski, analityk z zespołu strategii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Konsumpcja w pandemii: gastronomia ucierpiała, branża spożywcza odporna
Na początku pandemii, wiosną 2020 r., wydatki całkowite były niższe o 40 proc. od oczekiwanych i równocześnie o 30 proc. niższe rok do roku. Udział wydatków na zakwaterowanie i gastronomię w koszyku wydatków spadł z 7,1 do 3,8 proc. między 2019 r. a pierwszym kwartałem 2021 r. W tym okresie mobilność została ograniczona, co spowodowało, że przychody w transporcie zmalały z 16,7 do 13,6 proc. Zamknięcie galerii handlowych wyraźnie uderzyło w branżę odzieżową. Udział wydatków na odzież i obuwie w koszyku konsumpcyjnym zmalał z 7,5 do 4,7 proc., wydatki te spadły również realnie.
Dzięki analizie zmian udziałów poszczególnych wydatków w czasie, twórcy raportu wskazali branże odporne na kryzys pandemiczny. To przede wszystkim sektor spożywczy, który notował regularne wzrosty sprzedaży. Wartość transakcji w sklepach spożywczych zwiększyła się z 28,3 do 33,8 proc. między 2019 r. a pierwszym kwartałem 2021 r.
- W ramach wnikliwej analizy zachowań zakupowych Polaków w 2021 nie mogło umknąć naszej uwadze ograniczenie konsumpcji w pierwszej fazie pandemii. Ograniczenie jednak nie tyle ilościowe, co poprzez skupienie się na wydatkach w kategoriach niezbędnych. Mam tu na myśli zakupy spożywcze, artykułów higienicznych, ale też zakupy elektroniki i wyposażenia mieszkań mające na celu przystosowanie ich do pracy czy nauki zdalnej. Pogłębiona analiza wykazała, co ciekawe, że ograniczenie konsumpcji i jej redukcja do najbardziej podstawowych kategorii, w podobnym stopniu uwidoczniła się wśród osób, które przed pandemią należały do najwięcej wydających, jak i wśród najmniej wydających (też przed pandemią). Wręcz u najwięcej wydających można zauważyć efekt wyższej bazy, ponieważ u nich ograniczenie konsumpcji na dobra nie pierwszej potrzeby odbywało się z wyjściowo wyższego poziomu -- mówi Marek Kolano, dyrektor działu Data Driven Solutions w polskim oddziale Mastercard Europe.
Chwilowy okazał się być wzrost udziału sprzedaży przez internet (z 5,6 proc. do 11,9 proc. w kwietniu 2020 r.). Najwyższe wzrosty dotyczyły zakupów mebli, elektroniki i RTV/AGD – od stycznia do kwietnia 2020 r. wolumen sprzedaży wzrósł trzykrotnie, a udział wyniósł wtedy 28,6 proc. Największą część wydatków przez internet odnotowano w sprzedaży „odzieży i obuwia” – w kwietniu 2020 r. 61,3 proc. transakcji realizowano przez internet. Zmiany te były jednak krótkotrwałe i już do sierpnia udział konsumpcji online spadł do 6,8 proc.
Twórcy raportu zaobserwowali także, że konwersja do sprzedaży online była zależna od stopnia ograniczenia działałności sklepów fizycznych. Kanały online zyskiwały na popularności w trakcie funkcjonowania obostrzeń i szybko traciły dynamikę, gdy tylko otwierały się tradycyjne punkty sprzedaży. Ten efekt wzajemnego "znoszenia" się kanałów, analitycy zauważyli zarówno w pierwszym, jak i drugim lock-down'ie.
Inflacja na początku pandemii (jeszcze) wyższa niż wskazują szacunki GUS
Zestawienie wskaźników cen dla struktury konsumpcji GUS i Mastercard sugeruje, że rzeczywista inflacja w czasie wiosennego lockdownu mogła być wyższa niż oficjalna miara GUS. Różnica w marcu wyniosła 0,55 pkt. proc., a w kwietniu 0,96 pkt. O ile jednak inflacja w czasie wiosennego lockdownu najprawdopodobniej była wyższa niż oficjalna miara GUS, to od czerwca 2020 r. pozostaje na niższym poziomie niż w rzeczywistości.
Podobne koszyki zakupowe grup o różnych dochodach
W czasie pandemii zmniejszyły się różnice udziałów skrajnych grup wydatkowych w ogólnej strukturze konsumpcji, co odzwierciedla skupienie się na niezbędnych wydatkach i przekłada się na zatarcie różnic pochodzących z możliwości finansowych bogatszych konsumentów. Pandemia nie przyczyniła się do zwiększenia nierówności. Wzrost cen był bardziej odczuwalny dla 20 proc. najwięcej wydatkujących niż dla pozostałych. Wynikało to m.in. z ograniczeń w handlu i usługach, które zatarły różnice w strukturach portfeli. Trzeba jednocześnie pamiętać, że w analizie nie uwzględniono oszczędności i inwestycji, które mimo to pozwalają najbogatszym bezpieczniej przetrwać kryzys.