Od maja możliwy nocleg na dziko w Lasach Państwowych
- Wychodząc naprzeciw szerokiemu zainteresowaniu bushcraftem i survivalem, udostępniamy obszary leśne pod te formy aktywności. To doskonała okazja do głębokiego kontaktu ze środowiskiem naturalnym, możliwość obserwacji przyrody i ucieczki od wielkomiejskiego szumu – powiedział Edward Siarka, pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa.
Idea „włóczenia się w dziczy” stanowiła wyzwanie dla Lasów Państwowych jako zarządcy większości terenów leśnych w kraju. Podjęta decyzja jest efektem pilotażu, który był prowadzony przez ostatni rok. Celem leśników jest wyznaczenie w każdym nadleśnictwie terenu liczącego ok. 1500 ha. do nocowania na dziko. Poza nowo wyznaczonymi miejscami zostało również utrzymanych 46 dotychczasowych obszarów pilotażowych o powierzchni ponad 65 tys ha. Warto podkreślić, że jedynie na starych obszarach będzie można korzystać z kuchenek gazowych.
W przypadku noclegu powyżej 9 osób i/lub 2 noce jesteśmy zobowiązani zgłosić to mailowo do danego nadleśnictwa, najpóźniej na 2 dni robocze przed planowanym noclegiem. Formalne wyrażenie zgody na pobyt następuje poprzez potwierdzenie mailowe nadleśnictwa. Oczywiście biwakujący mają obowiązek posprzątać po sobie i przywrócić miejsce spoczynku do stanu pierwotnego, zgodnie z zasadą leave no trace (z ang. nie zostawiaj po sobie śladów).
Jak podają Lasy Państwowe, osób chętnych do nocowania na dziko w lesie stale przybywa. Szacuje się, że sama społeczność związana z bushcraftem i survivalem, czyli nietypowymi formami aktywności terenowej, nastawionymi na bliski kontakt z naturą, minimalizm, samowystarczalność i długie przebywanie w lesie, liczy w Polsce ponad 40 tys. osób i szybko rośnie. Do tego dochodzą ci, którzy po prostu chcą przenocować w lesie. Zwłaszcza w okresie pandemii, gdy chętnych na spędzanie urlopu w Polsce lawinowo przybyło.
Źródło: Lasy Państwowe