Polska potrzebuje nowego impulsu rozwojowego
Z Jerzym Kwiecińskim, sekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju, pełnomocnikiem Prezesa Rady Ministrów ds. Funduszy Europejskich i Rozwoju Regionalnego, członkiem Rady Ministrów, rozmawia Krzysztof Przybył.
Krzysztof Przybył: „Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” ogłoszony przez premiera Mateusza Morawieckiego zakłada, że celem strategicznym rządu jest „uwolnienie własnego potencjału dla odpowiedzialnego rozwoju Polski i podniesienia jakości życia Polaków”. Jakimi środkami cel ten zostanie osiągnięty?
Jerzy Kwieciński: Polska potrzebuje nowego, silnego impulsu rozwojowego. Musimy przestać opierać naszą konkurencyjność na niskich kosztach pracy. Dlatego proponujemy zestaw narzędzi na najbliższe kilkanaście lat, które doprowadzą do pozytywnej i lepszej jakościowo rozbudowy polskiej gospodarki.
Rozwój kraju opieramy na pięciu filarach: reindustrializacji, wzroście innowacyjności, zwiększeniu poziomu inwestycji, ekspansji zagranicznej firm oraz zrównoważonym rozwoju społecznym i regionalnym.
Chcemy silnie pobudzić inwestycje krajowe. Jeśli mamy dogonić lepiej rozwinięte państwa, ich poziom musi być zdecydowanie wyższy niż obecne ok. 19 proc. PKB – powinien sięgnąć co najmniej 25 proc. PKB. Należy zmobilizować fundusze publiczne i instytucje, na które rząd ma wpływ, ale przede wszystkim pobudzić kapitał prywatny. Powstał już Polski Fundusz Rozwoju (PFR), który zintegruje i uporządkuje narzędzia rozwojowe oferowane przez istniejące instytucje, m.in. BGK, PARP, ARP, PAIiIZ, KUKE, oraz zaproponuje nowe. W jego strukturze będzie też profesjonalny pion, czyli agencja zajmująca się wspieraniem eksportu. Zapewni to synergię działań i znacząco zwiększy ich efektywność.
Niezwykle istotne jest wsparcie ekspansji zagranicznej polskich firm – chodzi nie tylko o eksport naszych produktów i usług, ale także inwestycje. Pozwoli to budować rodzimy kapitał i umacniać naszą konkurencyjność i pozycję w międzynarodowej rywalizacji gospodarczej.
Musimy postawić na odnowę przemysłu. Reindustrializacja nie będzie jednak polegać na odbudowie upadłych niegdyś fabryk w ich poprzednim kształcie. Trzeba wykorzystać istniejący w wielu miejscach kraju potencjał przemysłu i kadr, ale działania te powinny być oparte na nowych rozwiązaniach technologicznych i biznesowych.
Priorytetem jest wsparcie rozwoju polskich firm, zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw. Stanowią one podstawę rozwoju całej gospodarki. Kluczem jest innowacyjność. Naszym celem jest wzrost udziału nakładów na badania i rozwój w PKB z obecnych 0,8 proc. do 2 proc. w 2020 r. Pomoże w tym m.in. nowa ustawa o innowacyjności, program „Start in Poland”, reforma instytutów naukowo-badawczych. Państwo musi nie tylko wesprzeć firmy w zwiększaniu innowacyjności, ale też samo, poprzez system zamówień publicznych, stać się wymagającym technologicznie klientem. Nowa inteligentna polityka zakupowa to bardziej efektywne wykorzystanie publicznych pieniędzy oraz korzyści dla firm.
KP: Jak rozumieć jedno z haseł tego planu: „więcej polskiej gospodarki w polskiej gospodarce”?
JK: Jednym z filarów wzrostu gospodarczego są inwestycje. By wzrost był trwały, a przede wszystkim, by wypracowany dochód pozostawał w Polsce i był odczuwalny w portfelach Polaków, niezbędne jest pobudzenie krajowego kapitału i krajowych inwestycji, których dotychczas w naszej gospodarce było zbyt mało. Nasz plan nie neguje wkładu kapitału zagranicznego w rozwój polskiej gospodarki, wprost przeciwnie – zakłada większe, ale bardziej selektywne podejście do inwestycji pochodzących z zewnątrz. Słowem: zależy nam na zwiększeniu zagranicznych inwestycji, ale także na wzmocnieniu polskiego kapitału.
Polskie przedsiębiorstwa powinny być silne we wszystkich branżach, jednak musimy też mieć swoje specjalności, zwłaszcza oparte na nowoczesnych technologiach. Ich rozwój wesprze wykorzystanie krajowych inteligentnych specjalizacji i specjalne programy rozwojowe. Wprowadzamy ułatwienia dla rodzimych małych i średnich firm. Chcemy stworzyć im przyjazne otoczenie prawno-organizacyjne. Powstanie „Konstytucja biznesu”, która całościowo ureguluje zasady prowadzenia działalności gospodarczej.
Polska musi w większym stopniu korzystać z dostępnych instrumentów prawnych. Warto zwrócić uwagę na nowelizowaną właśnie ustawę o zamówieniach publicznych. Chcemy wprowadzić możliwie najwięcej ułatwień i uproszczeń proceduralnych, co w naturalny sposób przełoży się na większe zainteresowanie polskich małych i średnich przedsiębiorstw uczestnictwem w przetargach. Jest to również zgodne z polityką rozwojową rekomendowaną przez Komisję Europejską, która zachęca do większego wsparcia właśnie firm z sektora MŚP.
Zależy nam także na tym, by Polska była atrakcyjnym miejscem dla powstawania i rozwoju firm technologicznych. Stąd przygotowujemy program „Start in Poland”, który będzie realizowany m.in. we współpracy ze spółkami Skarbu Państwa. Skorzystają one z innowacyjnych rozwiązań opracowanych przez startupy, w których tworzenie wcześniej zainwestowały. Chcemy, by w perspektywie najbliższej dekady Polska była postrzegana jako kraj startupów. Zależy nam, aby odwrócić tendencję ucieczki młodych ludzi za granicę (tzw. drenaż mózgów) w ten sposób, że to u nas swoje innowacyjne biznesy będą otwierali przedsiębiorcy z zagranicy.
KP: Według planów rządowych silna marka Polska ma się stać narzędziem ekspansji zagranicznej. Czy dziś znak „made in Poland” pomaga w podbijaniu obcych rynków? Jak państwo będzie wspierać polskich przedsiębiorców w tej kwestii?
JK: Każdy kraj ma (a na pewno powinien mieć) swoich gospodarczych czempionów. Kraje Europy Zachodniej, dzięki większej stabilności politycznej i gospodarczej, miały nieporównywalnie lepsze warunki do tworzenia firm – marek narodowych. Choć jesteśmy dopiero na początku tej drogi, mamy już swoich czempionów (np. Orlen, Azoty, PZU, PKO BP, KGHM). Dlatego tak kluczowe jest zbudowanie ich pozytywnej marki poprzez skuteczne wsparcie promocyjne ze strony polskiej administracji i dyplomacji, jak też stworzenie przez rząd stabilnego i sprzyjającego rozwojowi otoczenia gospodarczego.
Ekspansja polskich firm na rynki zagraniczne powinna być w większym stopniu oparta na innowacyjnych polskich technologiach i nowatorskich rozwiązaniach. Dzięki temu systematycznie będziemy zwiększać ofertę towarów wysoko przetworzonych o dużej wartości dodanej, co będzie się przekładać na wyższe marże i wyższe wynagrodzenia pracowników. Mamy dobre doświadczenia w zakresie promocji i wsparcia eksportowego polskich firm, jednak kompetencje i potencjał są rozdzielone pomiędzy wiele instytucji. Dlatego potrzeba kompleksowych i skoordynowanych działań na rzecz zwiększenia ekspansji zagranicznej polskich przedsiębiorstw. Zadania te będzie realizować wyspecjalizowana agencja umiejscowiona w strukturze wspomnianego Polskiego Funduszu Rozwoju, która połączy już istniejące zasoby i możliwości promocyjne, proeksportowe, proinwestycyjne. Zintegruje też działania dyplomacji ekonomicznej. Pozwoli to zarówno poszerzyć ofertę promocyjną i wsparcie eksportowe, jak też uprościć i ułatwić polskim przedsiębiorcom inwestowanie na rynkach zagranicznych.
Podejmujemy wiele działań, które mają na celu zwiększenie konkurencyjności polskich firm i promowanie rodzimych produktów i usług. Dzięki temu polscy przedsiębiorcy zdobywają nowe rynki, a tym samym rozszerzają wymianę handlową. Chcemy zwiększyć obecność polskich firm w Azji (na Dalekim i Bliskim Wschodzie), Afryce, Ameryce Północnej i Ameryce Południowej. Funkcjonuje już między innymi projekt GoChina, który ułatwia wejście polskich firm na rynek chiński, oraz GoAfrica, wspierający przedsiębiorców w podejmowaniu działalności na rynkach afrykańskich. W przygotowaniu są kolejne, m.in. GoIndia, GoIran czy GoASEAN.
KP: Marka Polska to także reputacja polskich produktów wśród krajowych odbiorców. Wyrazem patriotyzmu ekonomicznego jest tzw. etnocentryzm konsumencki, czyli świadomy wybór produktów krajowego pochodzenia. Czy takie postawy warto wspierać?
JK: Na miano nowoczesnego patriotyzmu gospodarczego zasługują dzisiaj wszelkie działania, które służą szybkiemu rozwojowi kraju. Rządowy „Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” łączy w sobie założenie wysokiej dynamiki rozwojowej, chęć dorównania najlepszym oraz wrażliwość społeczną. Przewiduje wyrównanie szans i zrównoważony rozwój, zarówno w odniesieniu do wszystkich grup społecznych, jak i do wszystkich regionów naszego kraju. Jego założeniem jest rozwój pojęty wszechstronnie. Nie chodzi tylko o rozwój gospodarki sensu stricto, lecz także rozwój nauki i nowoczesnych technologii, rozwój demograficzny. Dzisiaj nowoczesny patriotyzm należy rozumieć szeroko. Może nim być chęć zapewnienia szans rozwoju obszarom położonym z dala od centrów wzrostu poprzez stworzenie spójnej i dostępnej sieci komunikacyjnej, obejmującej dobre drogi i transport publiczny, czy choćby realizacja powszechnego dostępu do szerokopasmowego Internetu. Wymogiem nowoczesnego patriotyzmu jest uczciwe płacenie podatków, tworzenie miejsc pracy w kraju oraz preferowanie produktów „made in Poland”. Ale należy pamiętać, co powiedział kiedyś Charles de Gaulle: „Patriotyzm jest wtedy, gdy na pierwszym miejscu jest miłość do własnego narodu; nacjonalizm wtedy, gdy na pierwszym miejscu jest nienawiść do innych narodów niż własny”. Z patriotyzmem gospodarczym jest podobnie. Nie odwracamy się od zagranicznych inwestorów, będziemy natomiast budować siłę polskiego kapitału.
KP: Godło „Teraz Polska” od 26 lat widnieje na najlepszych polskich produktach. Jak pan ocenia jego rolę w budowaniu renomy polskiej gospodarki?
JK: Godło „Teraz Polska” wpisuje się w działania promujące dobrze pojęty patriotyzm gospodarczy. Potwierdza, że to, co polskie, jest warte polecenia i daje rękojmię najwyższej jakości. O sile jego oddziaływania najlepiej świadczy nieustające zainteresowanie firm zdobyciem tego znaku i możliwością wyróżniania nim swoich produktów czy usług. Przedsiębiorcy znają kryteria oceny. To nie tylko jakość, ale też innowacyjność, walory użytkowe i satysfakcja klientów, dla których Godło „Teraz Polska” jest jednoznaczną rekomendacją, że warto wybrać towar nim oznaczony. Od 25 lat to działa i jestem przekonany, że będzie tak przez kolejne dziesięciolecia.