Gawkowski: trwa zimna cyberwojna, a dezinformacja jest jednym z jej głównych frontów
- Wdrożenie unijnego aktu o usługach cyfrowych to dla nas jeden z priorytetów legislacyjnych na ten rok.
- Zmiany algorytmów na platformach społecznościowych są dynamiczne, a techniki manipulacyjne coraz bardziej zaawansowane, dlatego kluczowym elementem walki z dezinformacją jest elastyczne dostosowywanie narzędzi technologicznych i intelektualnych do bieżących wyzwań.
- Obecnie wykluczenie cyfrowe, rozumiane jako niekorzystanie z Internetu, rzadko kiedy ma podstawy w braku technicznych możliwości podłączenia do sieci. Natomiast bardzo często wiąże się z brakiem lub niskim poziomem kompetencji będących kombinacją postaw, umiejętności oraz wiedzy.
- Mamy historyczną szansę, aby wspólnie stworzyć mądry, przyjazny i bezpieczny ekosystem sztucznej inteligencji.
- Bliższa mi jest wizja Lewicy, która zakłada współpracę pokoleń na rzecz nowoczesnej, postępowej Polski, w której dbamy zarówno o seniorów i dobrą ofertę dla nich, jak i o najmłodszych.
Z Krzysztofem Gawkowskim rozmawiają Marzena Tataj i Kamil Broszko.
Marzena Tataj: Na jakim etapie jest proces implementacji europejskiego prawa o systemie usług cyfrowych DSA?
Krzysztof Gawkowski: Wdrożenie unijnego aktu o usługach cyfrowych, czyli właśnie DSA, to dla nas jeden z priorytetów legislacyjnych na ten rok. Nowe przepisy mają poprawić bezpieczeństwo użytkowników w sieci, wesprzeć walkę z nielegalnymi treściami w Internecie oraz precyzyjnie uregulować kwestie związane z moderowaniem treści. Pod koniec kwietnia podsumowaliśmy konsultacje społeczne do projektu ustawy. Aż 27 podmiotów skierowało do nas swoje uwagi. Obecnie pracujemy nad finalną treścią projektu. Jednocześnie trwa analiza uwag zgłoszonych w uzgodnieniach międzyresortowych i opiniowaniu w celu przekazania projektu do Komitetu ds. Europejskich. Chcemy, aby cały proces legislacyjny zamknął się w tym roku.
MT: Jak funkcjonuje krajowy system cyberbezpieczeństwa? Media regularnie donoszą o atakach hakerskich, ostatnio mieliśmy przypadek kradzieży danych pacjentów jednego z laboratoriów analitycznych.
KG: Krajowy system cyberbezpieczeństwa jest dziś kluczowy, bo istotna część naszego życia dzieje się w sieci – tam robimy zakupy, korzystamy z bankowości czy usług, rozwijamy znajomości. W ślad za nami do sieci przenieśli się przestępcy. Właśnie dlatego potrzebujemy instytucji i narzędzi prawnych, które pozwolą podnieść nasze bezpieczeństwo, gdy korzystamy z Internetu. Dla ochrony użytkowników Internetu powołane zostały trzy zespoły CSIRT, czyli zespoły reagowania na incydenty komputerowe poziomu krajowego. Dla obywateli najważniejszy jest zespół CERT Polska, który wykonuje obowiązki CSIRT NASK. Z myślą o bezpieczeństwie obywateli podejmowany jest szereg działań – począwszy od kampanii edukacyjnych, a skończywszy na wsparciu osób zgłaszających incydenty. CERT Polska uruchomił na przykład krótki, bezpłatny numer 8080, pod który można przesyłać podejrzane wiadomości SMS. Inne narzędzie tego zespołu – Lista Ostrzeżeń – pozwala blokować dostęp użytkowników do niebezpiecznych stron. By sprawdzić, czy nasze dane nie zostały upublicznione w wyniku wycieku, przygotowano także serwis Bezpiecznedane.gov.pl. To jedynie wybrane przykłady, ale wyraźnie pokazują, że bezpieczeństwo obywateli w tym obszarze jest naszym priorytetem.
Zmiany legislacyjne w krajowym systemie cyberbezpieczeństwa to drugi z naszych tegorocznych priorytetów. Ustawa nie była nowelizowana od 2018 r. – nie było woli politycznej, żeby to zrobić. Przez te ponad pięć lat cyberprzestrzeń zmieniała się, a nasze prawo stało w miejscu. Chcemy to naprawić. Właśnie zaprezentowaliśmy założenia nowego systemu, które uwzględniają przepisy dyrektywy NIS2, a więc aktu, który wyznacza ramy cyberbezpieczeństwa całej Unii Europejskiej. Ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa zostanie uchwalona do końca tego roku i jestem bardzo zdeterminowany, aby ten proces przeprowadzić, chociaż wiem, że nie będzie to łatwe.
MT: Czy istnieją wyspecjalizowane komórki, które monitorują źródła celowej dezinformacji, w szczególności fake newsów?
KG: Zadania w zakresie monitoringu i analizy polskiej przestrzeni informacyjnej na platformach społecznościowych polegające na identyfikowaniu treści o potencjale dezinformacyjnym realizuje Dział Przeciwdziałania Dezinformacji (DPD) działający w NASK. Proces identyfikacji dezinformacji stanowi stały element badań i rozwoju działu. Zmiany algorytmów na platformach społecznościowych są dynamiczne, a techniki manipulacyjne są coraz bardziej zaawansowane, dlatego kluczowym elementem jest elastyczne dostosowywanie narzędzi technologicznych i intelektualnych do bieżących wyzwań. Zidentyfikowane treści dezinformacyjne są zgłaszane przez zespół do administratorów platform, jednakże nie ma fizycznej możliwości dezaktywacji wszystkich źródeł dezinformacji. Prawda jest taka, że jesteśmy dziś na zimnej cyberwojnie, a dezinformacja w sieci jest jednym z głównych frontów.
MT: Czy wykluczenie cyfrowe – szczególnie dzieci i seniorów – jest nadal problemem?
KG: Obecnie wykluczenie cyfrowe, rozumiane jako niekorzystanie z Internetu, rzadko kiedy ma podstawy w braku technicznych możliwości podłączenia do sieci. Natomiast bardzo często wiąże się z brakiem lub niskim poziomem kompetencji będących kombinacją postaw, umiejętności oraz wiedzy. To tak zwane wtórne wykluczenie cyfrowe. W przypadku dzieci możemy mówić jedynie o wtórnym wykluczeniu cyfrowym, polegającym na braku kompetencji do swobodnego i bezpiecznego poruszania się w mediach cyfrowych. Dlatego tak ważne jest realizowanie programów edukacyjnych. Na przykład w ramach Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej podlegający Ministrowi Cyfryzacji NASK prowadzi portal OSE IT Szkoła, na którym znajdują się materiały edukacyjne pozwalające na zdobycie nowych umiejętności potrzebnych w cyfrowym świecie. NASK realizuje także projekt „Bezpieczni w sieci”, skierowany do uczniów klas VII i VIII szkół podstawowych i uczniów szkół ponadpodstawowych. W tym roku przygotowaliśmy już kilka ważnych materiałów edukacyjnych, które udostępniliśmy rodzicom i nauczycielom, aby mogli w sposób rzetelny przygotować się do edukowania najmłodszych.
W przypadku seniorów mierzymy się z innym problemem: 64 proc. osób w wieku 55–74 lata regularnie, co najmniej raz w tygodniu, korzysta z Internetu, a tylko 18 proc. posiada podstawowe umiejętności cyfrowe. Konsekwencją nieumiejętnego korzystania z sieci jest większa podatność na cyberzagrożenia. Dlatego walka z wykluczeniem cyfrowym jest zadaniem o dużym priorytecie dla Ministerstwa Cyfryzacji. Ciekawą inicjatywą w tym zakresie, z którą startujemy już niebawem, są Kluby Rozwoju Cyfrowego (KRC). Do końca 2028 r. działać będzie ponad 2 tys. klubów we wszystkich chętnych gminach w Polsce. W każdym z KRC będą odbywać się prowadzone przez przygotowanych edukatorów zajęcia dla społeczności lokalnej, w tym dla seniorów. Budżet przedsięwzięcia wynosi ponad miliard złotych. W tym roku ruszy pilotaż w 64 gminach. Tego typu programów, kierowanych zarówno do młodzieży, jak i do seniorów, prowadzimy lub projektujemy znacznie więcej.
Kamil Broszko: Jak zabezpieczyć najmłodszych? Czy da się regulować ich doświadczenie z technologią, mediami społecznościowymi?
KG: Kluczowymi aspektami, jeśli chodzi o podejście do korzystania przez dzieci z mediów społecznościowych i generalnie z sieci, są wiek oraz indywidualne predyspozycje dziecka. Co oczywiste, zupełnie inne zasady powinniśmy zastosować w odniesieniu do najmłodszych, a inne – do nastolatków. Przede wszystkim pamiętajmy o ograniczeniach związanych z wiekiem. Większość mediów społecznościowych do założenia konta wymaga ukończenia 13 lat. Jeśli mimo tego korzysta z nich młodsze dziecko, weźmy pod uwagę, że może się tam zetknąć z nieodpowiednimi dla siebie treściami. Obecne procesy legislacyjne, w tym wdrożenie DSA, o którym już rozmawialiśmy, nałożą na platformy internetowe, również na media społecznościowe, nowe obowiązki, które mają na celu znacząco wzmocnić bezpieczeństwo młodych ludzi korzystających z sieci. Dzieci w wieku przedszkolnym powinny korzystać z zasobów internetowych wyłącznie z udziałem osób dorosłych. Pamiętajmy również, że czas przed ekranem to nie tylko czas przed smartfonem czy tabletem, ale też przed ekranem telewizora – myślmy całościowo o aktywnościach dziecka. Istotną rolę odgrywa ustalenie – wspólnie z dzieckiem – zasad korzystania z sieci, dostosowanych do jego wieku. Mogą one dotyczyć zarówno dostępu do określonych treści, jak i czasu spędzanego przed ekranem. W przypadku najmłodszych dzieci istotnym wsparciem dla rodziców w tym zakresie mogą być narzędzia ochrony rodzicielskiej, takie jak na przykład bezpłatna aplikacja mOchrona, stworzona w ramach Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej.
W kształtowaniu u dzieci i młodzieży odpowiednich postaw związanych z użytkowaniem produktów cyfrowych, w tym mediów społecznościowych, kluczowa jest rozmowa. W kontekście mediów społecznościowych szczególne znaczenie ma zwrócenie uwagi na konieczność dbania o prywatność oraz przestrzeganie przed udostępnianiem swoich danych geolokalizacyjnych i osobistych informacji, takich jak numer telefonu czy adres zamieszkania. Bardzo ważna jest też edukacja związana z respektowaniem prywatności innych osób oraz przeciwdziałaniem przemocy wśród dzieci. Ważne jest również to, żeby rodzice i nauczyciele poszerzali swoją wiedzę, korzystając z dostępnych materiałów: webinarów, scenariuszy lekcji, raportów i poradników. Dzięki temu będą potrafili lepiej ochronić dzieci i młodzież przed potencjalnymi zagrożeniami w sieci lub zareagować, kiedy już dojdzie do niebezpiecznej sytuacji.
MT: Jakie jeszcze rozwiązania można wdrożyć, by monitorować niebezpieczne treści w Internecie?
KG: Stworzenie bezpiecznego środowiska internetowego, przede wszystkim dla dzieci i młodzieży, jest jednym z kluczowych zadań, jakie przed nami stoją. Rozważamy możliwe rozwiązania legislacyjne, aby wzmocnić ochronę małoletnich przed treściami dla nich szkodliwymi, w tym pornografią, treściami przemocowymi, promowaniem praktyk dotyczących samookaleczania się czy samobójstw. Analizujemy rozwiązania wdrażane w innych krajach europejskich, między innymi we Francji, Niemczech, Włoszech czy Wielkiej Brytanii, czyli regulacje opierające się w szczególności na obowiązku weryfikacji wieku. Przyglądamy się wytycznym zagranicznych organów regulacyjnych oraz działaniom instytucji unijnych.
Powołaliśmy grupę roboczą zrzeszającą szerokie grono instytucji i organizacji, w tym przedstawicieli administracji publicznej, instytucji naukowych oraz organizacji pozarządowych, m.in. fundacji i stowarzyszeń zajmujących się ochroną dzieci.
MT: Jakie funkcje ma dziś aplikacja mObywatel i jakie będzie miała docelowo?
KG: Warto podkreślić, że mObywatel jest jedną z najpopularniejszych aplikacji administracji publicznej w Europie. Mamy blisko 17 mln pobrań i ambicję, aby każdy dorosły Polak korzystał z tego rozwiązania. Chcemy, żeby to był podstawowy kanał kontaktu obywateli z państwem, w tym z samorządami. Potrzeba jeszcze wiele wysiłku, ale podstawy są solidne. Już teraz, oprócz możliwości pobrania dokumentu tożsamości i legitymowania się nim, mamy w aplikacji wiele innych wartościowych funkcji, warto wspomnieć chociażby o możliwości sprawdzenia mandatów i punktów karnych czy e-recept. Aplikacja będzie także bardzo pomocna przed nadchodzącymi wyborami do europarlamentu.
Sukcesywnie dokładamy nowe dokumenty dla kolejnych grup zawodowych, niedawno udostępniliśmy legitymację pielęgniarki i położnej, wcześniej – adwokata i radcy prawnego.
Kluczowe jest jednak to, aby aplikacja umożliwiała załatwienie wielu różnych spraw urzędowych, na przykład złożenie wniosku o dowód osobisty, korzystanie ze skrzynki do e-doręczeń, e-płatności. Zależy mi też na tym, aby przez aplikację można było zarejestrować samochód – to wymaga jednak znacznie bardziej zaawansowanych prac, więc traktuję powyższe jako cel na tę kadencję. Natomiast najprawdopodobniej jeszcze w tym roku lub na początku kolejnego możliwe będzie zgłaszanie kolizji drogowej. Już niedługo do aplikacji trafi także specjalny moduł dla przedsiębiorców – Moja Firma.
KB: Jak sztuczna inteligencja zmieni nasze życie codzienne? Czy regulacje prawne będą trzymać w ryzach jej rozwój?
KG: Sztuczna inteligencja już dziś jest częścią naszego życia. Używamy jej w telefonach, komputerach, pojazdach, firmach czy szpitalach. Programy z algorytmami AI automatyzują rutynowe zadania biurowe, wspierają diagnozowanie chorób, generują filmy, obrazy lub muzykę, kierują ruchem dronów i robotów, szukają niebezpiecznych zachowań na nagraniach albo w wiadomościach czy też filtrują i proponują treści internetowe, które nas najbardziej interesują. Polska ma ogromny potencjał, aby na tej technologicznej rewolucji wygrać. Mamy światowej klasy matematyków i informatyków, nasze firmy są otwarte na innowacje, jako obywatele chętnie korzystamy z cyfrowych rozwiązań. To wielka szansa, aby użyć AI do ulepszenia gospodarki czy administracji publicznej, na przykład do łagodzenia skutków zmian demograficznych.
Nie jesteśmy naiwni, wiemy, że AI może być również zagrożeniem. Algorytmy AI pozwalają służbom czy nieuczciwym firmom na inwigilację i manipulację w skali, którą do niedawna znaliśmy tylko z science fiction. Do tego dochodzą oszustwa z użyciem deepfake’ów, za pomocą których przestępcy mogą brać kredyty, wyłudzać pieniądze czy podszywać się pod prawdziwe osoby. Aby temu zapobiec, musimy rozwijać i stosować AI w sposób odpowiedzialny, zgodny z prawem i kulturą. Kluczową rolę będą odgrywały regulacje. Muszą być dobrze przemyślane – chronić nas jako obywateli, pracowników czy konsumentów, a jednocześnie wspierać badaczy i innowacyjne firmy.
Dlatego tak ważne jest przyjęcie przez Unię Europejską „Aktu o sztucznej inteligencji” (AI Act). Mamy historyczną szansę, aby wspólnie stworzyć mądry, przyjazny i bezpieczny ekosystem sztucznej inteligencji. Wdrożenie aktu do polskiego prawa traktujemy w Ministerstwie Cyfryzacji bardzo poważnie. To będzie także jeden z priorytetowych obszarów w trakcie przyszłorocznej prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej. W Ministerstwie już rozpoczęliśmy proces szerokiego konsultowania prac nad założeniami wdrożenia aktu. Na pierwszym etapie chcemy uzyskać opinię interesariuszy sektora AI – ekspertów i ekspertek, organizacji społecznych, administracji, naukowców czy biznesu – na temat kierunków i wstępnego kształtu wprowadzania aktu do polskiego prawa. Kolejny krok to przedstawienie założeń implementacji aktu, a następnie oddanie do konsultacji właściwego projektu aktu prawnego wdrażającego rozporządzenie. Zachęcamy wszystkich do udziału w tym procesie.
KB: Jaka będzie przyszłość lewicy w Polsce? Skoro wielu młodych ludzi ma poglądy charakterystyczne dla tej formacji, dotyczące choćby praw człowieka czy wyzwań klimatycznych, to dlaczego nie widać tego w wyniku wyborczym?
KG: Poglądy lewicowe wśród przedstawicieli młodego pokolenia to zestaw niemal obowiązkowy. Wrażliwość społeczna, równowaga pomiędzy pracą zawodową a życiem prywatnym, dostępne mieszkania na wynajem, dające wolność od banków i kredytów na całe życie, prawa kobiet, zrównoważony i uczciwy rozwój, stawianie w centrum człowieka, a nie zysku, ochrona planety, nowoczesny patriotyzm będący opozycją do konserwatywnego nacjonalizmu – to jest dziś obywatelska podstawa. Dlatego jestem spokojny o przyszłość lewicy i postępowych poglądów w społeczeństwie. Natomiast akt wyborczy ma czasem swoją odmienną dynamikę, wynikającą z głównego przekazu, z mobilizacji elektoratu, frekwencji. Tu wszyscy musimy poprawić kilka rzeczy.
Mam poczucie, że Lewica będzie rosła. To prawda, że pół roku temu udało nam się zmobilizować rekordową liczbę młodych osób do pójścia na wybory. Wśród najmłodszych wyborców mieliśmy wysokie poparcie. Natomiast bliższa mi jest wizja Lewicy, która zakłada współpracę pokoleń na rzecz nowoczesnej, postępowej Polski, w której dbamy zarówno o seniorów i dobrą ofertę dla nich, jak i o najmłodszych. Bo uważam, że starsi powinni wspierać młodszych, a młodsi – starszych. Tak będzie się nam wszystkim po prostu lepiej żyło.
KB: Czy jest szansa na jedność w lewicowym środowisku politycznym? Jaka będzie pana rola na drodze do tej jedności?
KG: Często używa się takiego frazesu: gdy lewica idzie podzielona, to przegrywa, a gdy jest zjednoczona, to wygrywa. Mimo że to frazes, to uważam, że tak właśnie jest. Zawsze współpraca zwycięża z konfliktem, wspólnota z samotnością. Tak jest w życiu, tak jest również w polityce. Dlatego będę robił wszystko, co w mojej mocy, by istniał konstruktywny spór, który jest solą polityki, ale by nie przeradzał się w bezsensowny konflikt. Musimy być zjednoczeni, bo wtedy skutecznie zawalczymy o Polskę postępową, nowoczesną, innowacyjną – taką, która jest blisko człowieka i jego codziennych spraw. Wierzę w to mocno.
Środowiska lewicowe są jednolite, jeśli chodzi o współpracę i program polityczny. Natomiast warto pamiętać, że Lewica jest bardzo różnorodna, więc mamy czasem odmienne pomysły i strategie, inaczej oceniamy niektóre zdarzenia, co jest zupełnie normalnym procesem, odzwierciedlającym zróżnicowanie społeczeństwa.
Moja rola – jako tego, który prowadził klub parlamentarny Lewicy i był jednym z motorów połączenia SLD i Wiosny – polegała zawsze na szukaniu tego, co łączy, oraz myśleniu i działaniu strategicznym. Bo w polityce nie wystarczy mieć rację, trzeba jeszcze być skutecznym i zdobyć poparcie społeczne. Moim celem jest budowa lewicy skutecznej, mądrej, znajdującej balans między ideą a pragmatyzmem i w końcu takiej, która jest naturalnym wyborem przy urnie dla progresywnych wyborców. I będę nieustannie zapraszał do realizacji tej wizji wszystkich, którzy tak widzą lewicę.
-----------------------------
Krzysztof Gawkowski (ur. 1980 r.) – polityk i społecznik. Doktor nauk humanistycznych i absolwent studiów podyplomowych z zakresu prawa pracy na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 2002–2010 radny Rady Miejskiej w Wołominie. W latach 2010–2014 radny sejmiku wojewódzkiego. Od 2019 r. poseł na Sejm RP z okręgu bydgoskiego. Członek sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. W latach 2019–2023 przewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy. Od 2021 r. wiceprzewodniczący partii Nowa Lewica. Wykładowca akademicki i ekspert w zakresie cyberbezpieczeństwa państwa. W latach 2015–2020 członek komitetu technicznego Polskiego Komitetu Normalizacyjnego. Autor wielu artykułów naukowych oraz pozycji monograficznych w zakresie nowych technologii, cyfryzacji, sztucznej inteligencji i cyberbezpieczeństwa, w tym nagrodzonej wyróżnieniem Polskiego Towarzystwa Informatycznego książki pt. „Cyberkolonializm”. Mąż i ojciec trójki dzieci. Pisarz kryminałów, fan sportu i zapalony fotograf.