E-commerce w Polsce

  • Fot. Fotolia
    Fot. Fotolia

Według danych Eurostatu wartość eksportu Polski wzrosła w roku 2015 w stosunku do roku poprzedniego o 7,8 proc. i wynosiła 178,8 mld euro. Wartość eksportu wszystkich krajów Unii Europejskiej (EU-28) w 2015 r. wyniosła 1,79 bln euro (5,1 proc. więcej w stosunku do roku poprzedniego). Są to dane dotyczące zarówno eksportu tradycyjnego, jak i będącego wynikiem działań w obszarze e-commerce. Łatwy dostęp do Internetu, szeroki wybór towarów, gwałtowny rozwój technologii informacyjno-telekomunikacyjnych to tylko niektóre przyczyny wzrostu znaczenia sektora handlu elektronicznego. Do zwiększenia popularności zakupów w Internecie doprowadziły także postępujące procesy globalizacyjne, optymalizacja czasu i wysiłku potrzebnego do dokonania zakupów, możliwość wyboru spośród oferty sprzedawców z całego świata, zamiłowanie konsumentów do różnorodności.

Zgodnie z definicją handel to „dział gospodarki narodowej wyodrębniony w społecznym podziale pracy, którego zadaniem jest dokonywanie ruchu dóbr materialnych między podmiotami w sferze produkcji oraz ze sfery produkcji do sfery konsumpcji za pomocą wymiany towarowej, realizowanej przez akty kupna-sprzedaży”1. Powyższa definicja nie uwzględnia m.in. handlu usługami i treściami cyfrowymi. Czym jest zatem e-handel i czym właściwie różni się handel internetowy od handlu konwencjonalnego? Według definicji Głównego Urzędu Statystycznego e-commerce to „transakcje przeprowadzone przez sieci oparte na protokole IP i przez inne sieci komputerowe. Towary i usługi są zamawiane przez te sieci, ale płatność i ostateczna dostawa zamówionego towaru lub usługi mogą być dokonane w sieci lub poza siecią. Transakcje mogą być dokonywane pomiędzy przedsiębiorstwami, z osobami indywidualnymi, instytucjami rządowymi lub innymi organizacjami prywatnymi i publicznymi. Zamówienia otrzymane przez telefon, telefaks lub e-mail nie są elementem e-handlu”. Prostszą definicję proponują eksperci z Laboratorium Gospodarki Cyfrowej Uniwersytetu Warszawskiego (DELab UW) w raporcie „Cyfrowa transformacja MŚP. Polska”, zgodnie z którą e-handel jest to „transakcja sprzedaży lub zakupu usług czy towarów przy użyciu sieci komputerowej”.

E-commerce rozwija się w Polsce dynamicznie, jednakże nadal udział sprzedaży przez Internet w całkowitej sprzedaży jest mniejszy niż w krajach tzw. starej Unii. Według danych przedstawionych przez firmę eMarketer sprzedaż detaliczna przez Internet w 2015 r. wzrosła w Polsce o 21 proc. Zgodnie z raportem „E-commerce w Polsce w 2015. Gemius dla e-commerce Polska” Polski rynek handlu internetowego w 2015 r. był wart 27 mld zł2. Eksperci Sociomantic Labs prognozują, że wartość rynku e-commerce w Polsce w 2016 r. może wynieść aż 36 mld zł3. Jest to dość duży rynek, na co wskazuje liczba gospodarstw domowych z dostępem do Internetu (9,4 mln). Według raportu DELab UW „Cyfrowa transformacja MŚP. Polska” tylko 9 proc. firm z sektora MŚP w Polsce prowadzi sprzedaż przez stronę internetową lub aplikację (w porównaniu do 16 proc. działających w tym modelu firm w UE). Częściej przy użyciu strony internetowej lub aplikacji sprzedają duże przedsiębiorstwa (zatrudniające ponad 250 pracowników) z Polski – 18 proc. Jednakże jest to nadal znacznie mniej niż w EU-154, gdzie w ten sposób sprzedaje prawie co trzecia duża firma. Warto dodać, że polskich konsumentów cechuje przywiązanie do zakupów w krajowych e-sklepach – według autorów badania 54 proc. osób posiadających dostęp do Internetu kupuje w polskich e-sklepach. Tylko 13 proc. polskich konsumentów wybiera zakupy w zagranicznych sklepach internetowych. Preferowanie e-sklepów krajowych może być spowodowane m.in. brakiem zaufania do zagranicznych systemów płatności, wysokimi kosztami przesyłek transgranicznych, brakiem polskich wersji językowych sklepów zagranicznych czy obawą związaną z koniecznością zapłacenia dodatkowych opłat celnych w przypadku towarów pochodzących ze sklepów internetowych spoza terenu Unii Europejskiej. Według danych Eurostatu jedynie co dziesiąte polskie przedsiębiorstwo zatrudniające powyżej 10 osób sprzedaje poprzez elektroniczne kanały dystrybucji (takie jak strona internetowa, aplikacja lub elektroniczna wymiana danych – EDI). Wynik ten powoduje, że Polska zajmuje dopiero 22. miejsce w rankingu krajów UE sprzedających online. Najwięcej przedsiębiorstw prowadzi sprzedaż online w Irlandii (33 proc.) oraz Szwecji i Danii (ok. 25 proc.). Co istotne, jeżeli za miarę zaangażowania przedsiębiorstw w e-commerce przyjmiemy udział przychodów uzyskanych z e-commerce w ogóle przychodów, okaże się, że sektor polskich małych i średnich przedsiębiorstw (tj. zatrudniających od 10 do 249 osób) wyróżnia się ponadprzeciętnym zaangażowaniem na tle Unii Europejskiej. Według danych Eurostatu udział przychodów z e-commerce wśród polskich MŚP wynosi 12,8 proc. (w porównaniu do 9,6 proc. w starych państwach członkowskich UE i 8,7 proc. w nowych krajach członkowskich UE).

Jak wynika z raportu DELab UW „Analiza mechanizmu geoblokowania w kontekście różnicowania cen w Unii Europejskiej w transgranicznym handlu elektronicznym. Perspektywa Polski”, możliwości rozwoju współpracy gospodarczej z uwzględnieniem potencjału e-commerce są wykorzystywane w niewystarczającym stopniu przez wszystkie kraje Wspólnoty. Polska jako kraj najbardziej atrakcyjny cenowo spośród krajów Europy Środkowo-Wschodniej może wykorzystać swoją konkurencyjność cenową i rozwinąć potencjał drzemiący w transgranicznym handlu. Autorzy raportu zwracają uwagę na fakt, że tylko 3 proc. producentów w Polsce sprzedaje za granicę przez Internet (w porównaniu do 8 proc. w krajach UE). Ta istotna luka w wykorzystaniu potencjału ukrytego w e-handlu może wynikać z różnic w poziomie wykorzystania możliwości płynących z użycia technologii cyfrowych przez polskie małe i średnie przedsiębiorstwa względem przedsiębiorców z Unii Europejskiej.

Udział handlu internetowego pomiędzy krajami UE jest dość niski. Dlatego też istnieje potrzeba wdrożenia rozwiązań znoszących bariery powodujące taki stan rzeczy. Komisja Europejska zaplanowała i podjęła szereg inicjatyw w celu wdrożenia Jednolitego Rynku Cyfrowego (JRC). W odpowiedzi na zmieniające się realia ekonomiczne, gospodarcze i społeczne postanowiła przygotować pakiet zmian służących pełnemu wykorzystaniu możliwości, które niesie za sobą rozwój rynku e-commerce w poszczególnych państwach członkowskich oraz Unii Europejskiej jako całości. Rynki konwencjonalne przed rozpoczęciem procesów integracji mocno się różniły, zaś rynek sprzedaży internetowej – przed podjęciem prób regulacyjnych – jest we wszystkich krajach zasadniczo podobny. Wzrost wydajności, który może zostać osiągnięty w UE dzięki wprowadzeniu Jednolitego Rynku Cyfrowego, może wynieść (według Komisji Europejskiej) nawet 415 mld euro. Ideą przyświecającą JRC jest stymulacja gospodarki m.in. poprzez usunięcie barier handlowych na poziomie poszczególnych państw członkowskich. Wprowadzenie JRC ma służyć trzem głównym celom: zapewnieniu przedsiębiorcom i konsumentom lepszego dostępu do towarów i usług sprzedawanych w Internecie, tworzeniu lepszych warunków do rozwoju sieci i usług cyfrowych, maksymalizacji wzrostu gospodarczego generowanego przez europejską gospodarkę cyfrową.

Po wprowadzeniu Jednolitego Rynku Cyfrowego przedsiębiorcy prawdopodobnie będą mogli liczyć na szereg udogodnień w prowadzeniu działalności gospodarczej. Już na etapie tworzenia przepisów prowadzone były (i są nadal) szerokie konsultacje społeczne ze wszystkimi grupami interesów. Dotyczą m.in. ochrony danych osobowych oraz postępowania związanego z odpowiedzialnością posprzedażową przedsiębiorców. Rozwój rynku e-commerce otwiera przed przedsiębiorcami – niezależnie od wielkości prowadzonej przez nich firmy – szereg możliwości. Rynek internetowy to nie tylko e-sklepy, ale także platformy zrzeszające producentów, ułatwiające im dotarcie do większego grona odbiorców, czy serwisy aukcyjne o zasięgu krajowym i międzynarodowym.

Priorytetowe zadania stojące przed Komisją Europejską związane z JRC to próba ujednolicenia krajowych systemów VAT oraz wprowadzenie jednolitego europejskiego rejestru przedsiębiorców (European Business Register). Wpłyną one w sposób pośredni na ułatwienia w prowadzeniu e-commerce oraz mogą stanowić dodatkowy czynnik motywujący przedsiębiorców do handlu przy użyciu sklepów internetowych lub aplikacji.

Globalny rynek internetowy to wielokrotnie większe możliwości sprzedaży towarów i usług. Jednakże aby z nich skorzystać, należy zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Zdaniem przedsiębiorców, którzy wypowiedzieli się w ramach podsumowania roku pracy nad JRC, trzy najważniejsze przyczyny powodujące, że wiele przedsiębiorstw nadal pozostaje w trybie offline, to: zbyt wysokie koszty dostawy towarów, zbyt duże koszty związane z zapewnieniem możliwości zwrotu i obsługą gwarancyjną, brak znajomości zasad rządzących e-commerce. Jednocześnie 57 proc. ankietowanych przedsiębiorców podkreśla, że harmonizacja zasad prowadzenia handlu elektronicznego w Unii Europejskiej doprowadziłaby do pełniejszego wykorzystania jego potencjału.

Według danych Eurostatu w 2015 r. polscy przedsiębiorcy, zatrudniający ponad 10 osób, sprzedający w sieci jako największe bariery w rozwoju e-handlu wskazują problemy logistyczne. Przepisy pocztowe w krajach UE regulują tzw. dyrektywy pocztowe. Zapisy w nich zawarte określają minimalne standardy jakościowe oraz liberalizują rynek. Prowadzi to do zmonopolizowania rynków krajowych przez operatorów działających lokalnie, co podkreślają eksperci DELab UW w raporcie „Analiza mechanizmu geoblokowania w kontekście różnicowania cen w Unii Europejskiej w transgranicznym handlu elektronicznym. Perspektywa Polski”. Ze względu na koszty dostosowania do różnych przepisów w różnych krajach tylko największe firmy kurierskie decydują się na działalność na wielu rynkach. W raporcie przeanalizowano ceny przesyłek standardowych o wadze do 3 kg i wartości ubezpieczenia do 100 euro w 11 krajach Unii Europejskiej. Koszty przesyłek cechuje bardzo duże zróżnicowanie. Ponadto trudne jest wskazanie przyczyn tak znacznych różnic cenowych.

Obserwujemy relatywnie tanie przesyłki na duże odległości (np. z Węgier do Holandii), z drugiej zaś strony relatywnie drogie do krajów sąsiednich (np. z Belgii do Holandii – 27,60 euro). W analizowanym przez ekspertów DELab UW zestawieniu najdroższe okazuje się nadanie przesyłki z Polski do Włoch – koszt wynosi prawie 30 euro. Brak jednolitych zasad panujących na rynku usług pocztowych i przesyłek kurierskich z pewnością jest jedną z barier uniemożliwiających dalszy rozwój handlu internetowego w Polsce. Istotną barierę stanowi również nieprzystosowanie dóbr i usług do sprzedaży z wykorzystaniem kanału elektronicznego. Około 17 proc. ankietowanych firm uważa, że koszty rozpoczęcia sprzedaży są zbyt wysokie w porównaniu z potencjalnymi korzyściami. Jest to związane m.in. ze zróżnicowanymi systemami VAT oraz koniecznością spełnienia wymogów formalnych. Warto zauważyć, że aż ok. 10 proc. ankietowanych firm litewskich uważa, że koszt rozpoczęcia sprzedaży jest zbyt wysoki w odniesieniu do potencjalnych zysków. Podobnie oceniane są trudności związane z systemami płatności i kwestiami dotyczącymi bezpieczeństwa technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT) i ochrony danych (są przeszkodą dla 15 proc. przedsiębiorców).

Wśród przedsiębiorstw niesprzedających online i zatrudniających powyżej 10 osób (tak samo jak w przypadku firm sprzedających) największą barierę stanowi nieprzystosowanie dóbr i usług do sprzedaży online. Spośród firm polskich, litewskich i duńskich to polscy przedsiębiorcy wskazują najczęściej na problemy logistyczne. W następnej kolejności (podobnie jak przedsiębiorcy sprzedający w sieci) wskazują na wysokie koszty uruchomienia sprzedaży elektronicznej w stosunku do potencjalnych korzyści. Są w tej kwestii jednak większymi optymistami niż przedsiębiorcy z Danii. Dalej podkreślają problemy związane z bezpieczeństwem technologii ICT i ochrony danych, płatnościami oraz ramami prawnymi.

Dalszy rozwój technologii ICT jest nieunikniony. Wejście na rynek elektroniczny, pomimo trudności z tym związanych, może stanowić szansę na umocnienie się pozycji firmy, zwielokrotnienie rynków zbytu, liczby klientów, a w konsekwencji także i zysków. Dlatego też skuteczne działanie na rynku e-commerce może okazać się kluczowe dla funkcjonowania wielu firm w przyszłości. Warto podjąć to wyzwanie!


Marlena Syliwoniuk 

analityk DELab UW. Zajmuje się zagadnieniami związanymi z Jednolitym Rynkiem Cyfrowym, TTIP oraz czwartą rewolucją przemysłową. Interesuje się problematyką integracji gospodarczej, a w szczególności jej związkiem z gospodarką cyfrową.

 

 

Czytaj także

Najciekawsze artykuły i wywiady wprost na Twoją skrzynkę pocztową!

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Best Place Europejski Instytut Marketingu Miejsc z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: bestplace@bestplaceinstitute.org, telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 94 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.